Reklama

Najpierw wyjaśnienie, potem wykluczenie

Niezgodność tłumaczenia z oryginałem dokumentu nie musi oznaczać, że firma podała nieprawdziwe informacje

Publikacja: 15.07.2010 03:20

Najpierw wyjaśnienie, potem wykluczenie

Foto: Fotorzepa, Pio Piotr Guzik

Urząd Miasta w Tychach prowadzi przetarg na usługi geodezyjne. Wystartowało w nim m.in. konsorcjum, w skład którego poza polską firmą wchodzi jej partner z Irlandii. Obydwie spółki musiały złożyć dokumenty potwierdzające, że nie podlegają wykluczeniu.

Ponieważ irlandzka firma złożyła zaświadczenie w języku angielskim, musiała dołączyć do niego tłumaczenie. I to ono stało się przyczyną wykluczenia konsorcjum z przetargu. Zamawiający, porównując je z oryginalnym dokumentem, zauważył istotne różnice. W angielskojęzycznym dokumencie mowa jest jedynie o opłaceniu zobowiązań podatkowych, tymczasem w tłumaczeniu dodano fragment o zobowiązaniach na rzecz ubezpieczeń społecznych i zdrowotnych. Zamawiający uznał, że ta niezgodność oznacza coś więcej niż zwykły błąd, i potraktował ją jako podanie nieprawdziwych informacji. To zaś stało się powodem wykluczenia.

Konsorcjum na rozprawie przed Krajową Izbą Odwoławczą przekonywało, że błąd został popełniony przez tłumacza, który korzystał z niewłaściwych wzorów tłumaczonych dokumentów.

– Można to uznać za niedbalstwo, ale z całą pewnością nie stanowi to złożenia nieprawdziwych informacji – zapewniali jego przedstawiciele.

KIO uwzględniła odwołanie. Doszła bowiem do wniosku, że chociaż różnica między treścią dokumentów jest oczywista, niekoniecznie musi to oznaczać podanie nieprawdziwych informacji. Może się bowiem okazać, że irlandzka firma naprawdę nie zalega ze składkami

Reklama
Reklama

– Ponieważ z przedstawionych zaświadczeń nie można wywieść takiego wniosku, zamawiający był zobowiązany do przeprowadzenia postępowania wyjaśniającego – zauważyła w uzasadnieniu wyroku przewodnicząca Lubomira Matczuk-Mazuś.

Zgodnie z wyrokiem zamawiający najpierw powinien wyjaśnić, czy firma zalega , czy nie zalega ze składkami.

– Wykluczenie wykonawcy na skutek podania nieprawdziwych informacji jest radykalną czynnością powodującą bezwzględne wyeliminowanie go z postępowania, dlatego podanie nieprawdziwych informacji musi być wykazane w sposób niebudzący wątpliwości – podkreśliła przewodnicząca [b](KIO 1214/10)[/b].

Urząd Miasta w Tychach prowadzi przetarg na usługi geodezyjne. Wystartowało w nim m.in. konsorcjum, w skład którego poza polską firmą wchodzi jej partner z Irlandii. Obydwie spółki musiały złożyć dokumenty potwierdzające, że nie podlegają wykluczeniu.

Ponieważ irlandzka firma złożyła zaświadczenie w języku angielskim, musiała dołączyć do niego tłumaczenie. I to ono stało się przyczyną wykluczenia konsorcjum z przetargu. Zamawiający, porównując je z oryginalnym dokumentem, zauważył istotne różnice. W angielskojęzycznym dokumencie mowa jest jedynie o opłaceniu zobowiązań podatkowych, tymczasem w tłumaczeniu dodano fragment o zobowiązaniach na rzecz ubezpieczeń społecznych i zdrowotnych. Zamawiający uznał, że ta niezgodność oznacza coś więcej niż zwykły błąd, i potraktował ją jako podanie nieprawdziwych informacji. To zaś stało się powodem wykluczenia.

Reklama
Opinie Prawne
Jakub Sewerynik: O starszych braciach, czyli mury rosną
Materiał Promocyjny
Manager w erze AI – strategia, narzędzia, kompetencje AI
Internet i prawo autorskie
Internetowe filmiki z dzikimi zwierzętami i ludźmi mogą być bardzo niebezpieczne
Służby mundurowe
W 2026 roku wojsko wezwie nawet 235 tys. osób. Kto jest na liście?
Nieruchomości
Będą ważne zmiany w prawie budowlanym? „Żółta kartka” zamiast blokady inwestycji
Materiał Promocyjny
Rynek europejski potrzebuje lepszych regulacji
Podatki
Ojciec zarządza pensją córki - co z podatkiem?
Materiał Promocyjny
Wiedza, która trafia w punkt. Prosto do Ciebie. Zamów już dziś!
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama