To wnioski z konferencji „Sędzia a media", która odbyła się w piątek w Lublinie. Przedstawiciele obu środowisk dyskutowali o tym, co można poprawić we wzajemnych relacjach.
Zarzuty dziennikarzy wobec sędziów to: hermetyczny język, ograniczanie dostępu do akt, nieudzielanie informacji o wokandzie przez telefon, traktowanie dziennikarza jak intruza, niezrozumienie specyfiki pracy mediów elektronicznych.
– Nie ma dobrego, rzetelnego tekstu bez współpracy sędziego i dziennikarza – przekonywał Zbigniew Kopeć, dziennikarz PAP.
Mówiono też, że w sądzie wciąż panuje atmosfera oblężonej twierdzy, a sędziowie to ostatnie środowisko zawodowe, które nie akceptuje dziennikarzy i w kontaktach z nimi stosuje zasadę: nadzór, kontrola, konsekwencje.
Z kolei sędziowie i prokuratorzy zarzucali dziennikarzom: powierzchowne, jednostronne, zbyt emocjonalne relacje, mylenie pojęć, wyrywanie zdań z kontekstu, wybiórczość i nietrafną selekcję materiału, przygotowywanie publikacji pod tezę, szczególnie przez autorów programów interwencyjnych. Wskazywali też na brak zrozumienia przez dziennikarzy zasad procedury karnej i cywilnej.