Polskie sądy po odmrożeniu wracają do orzekania. Pracuje się w nich ciężko, ponieważ w związku z zarazą obowiązują nowe wytyczne inspektora sanitarnego. Jeden z przepisów dotyczy klimatyzacji. Obowiązuje zakaz jej używania w sądach. Im bliżej upałów, tym poważniejszy staje się problem.
W wielu salach bez klimatyzacji pracować się nie da. Pełne nasłonecznienie i lekko uchylne okna nie wystarczą – mówi „Rzeczpospolitej" jeden z prezesów. Co więc zamierza? Na razie wietrzy sale, ale ma świadomość, że za dwa, trzy tygodnie to już nie wystarczy. I nie ma tu na myśli komfortu orzekania, ale zdrowie uczestników procesu i publiczności.
– Do 30 czerwca dajemy sobie czas – mówi „Rzeczpospolitej" Rafał Terlecki, prezes Sądu Okręgowego w Gdańsku. – Potem przyjdzie czas na analizy, jak się uporać z tym problemem i być może uruchomić klimatyzację.
Joanna Bitner, prezes Sądu Okręgowego w Warszawie, choć to dopiero początek lata, też ma problem z upałem. W salach rozpraw, w których jest zbyt gorąco, po 13 kończy się orzekanie.