- Sędziowie nie są pozbawieni prawa do wypowiadania się w sprawach publicznych, mają do tego święte konstytucyjne prawo. Nie mogą tylko przekroczyć granicy, która wikłałaby ich w bieżące spory polityczne. Sędzia nie może być wielkim niemową i nie może nie zajmować stanowiska np. w kwestii tworzenia prawa, które później ma stosować – w ten sposób sędzia Wiesław Kozielewicz uzasadniał decyzję o uniewinnieniu.
Sędziowie pisali w sprawie wyborów kopertowych
Sprawa związana jest z listem, który w 2020 r. grupa prawie 1,3 tys. sędziów z całej Polski wysłała do dyrektora Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie. Wyrazili oni w nim swoje zaniepokojenie zmianami w prawie dotyczącymi organizacji wyborów korespondencyjnych na prezydenta w maju tamtego roku. Sędziowie zwrócili się do OBWE o objęcie wyborów monitoringiem i wysłanie na nie swoich obserwatorów. Wyrazili też wątpliwość dotyczącą orzekania o ważności wyborów przez Izbę Kontroli Nadzwyczajnej SN.
Listem tym szybko zainteresował się rzecznik dyscyplinarny. W konsekwencji zarzuty dyscyplinarne usłyszała grupa 16 sygnatariuszy tego listu z okręgu piotrkowskiego. Ścigająca ich zastępczyni rzecznika dyscyplinarnego z sądu w Piotrkowie Trybunalskim zarzuciła tym sędziom m.in. uchybienie godności urzędu poprzez zajęcie czynnej postawy w sporze politycznym. Według rzeczniczki złamali zakaz apolityczności sędziego.
Czytaj więcej
Grupa 16 sędziów z okręgu piotrkowskiego dostała właśnie zarzuty dyscyplinarne za podpisanie listu do OBWE w sprawie korespondencyjnych wyborów prezydenckich - informuje portal oko.press.
Ścigani za list do OBWE
Zarzuty te usłyszał m.in. sędzia Piotr N. z Bełchatowa, który również podpisał list. W maju 2023 r. sąd dyscyplinarny przy Sądzie Apelacyjnym w Łodzi uniewinnił go. Z decyzją tą nie zgodził się minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, rzecznik dyscyplinarny i Krajowa Rada Sądownictwa. Wszyscy złożyli odwołania do SN.