Jak informuje portal oko.press, test na niezależność sędzi Beaty Adamczyk-Łabudy przeprowadził 1 lutego sędzia Paweł Dobosz na kanwie sprawy karnej dotyczącej osoby oskarżonej o nieprawidłowości w jednej z publicznych instytucji. Sprawę tę przyznano sędzi, ale obrońca oskarżonego złożył wniosek o jej wyłączenie.
Sędzia Dobosz wyłączył z rozpoznania sprawy Adamczyk-Łabudę uznając, że nie spełnia ona kryteriów niezawisłego i bezstronnego sądu.
Jak pisze oko.press, doszedł do takiego wniosku po prześledzeniu jej kariery w ostatnich latach. W kwietniu 2019 roku została ona delegowana do pracy w biurze rzeczników dyscyplinarnych ministra Zbigniewa Ziobry, którym kieruje główny rzecznik Piotr Schab (jest też prezesem Sądu Apelacyjnego w Warszawie). Jako sędzia – wówczas rejonowa – orzekała też przez pięć miesięcy na delegacji w sądzie apelacyjnym. Delegację dał jej minister Ziobro.
„Zestawienie tych okoliczności świadczy niewątpliwie o tym, że delegacja taka była wyłącznie możliwa dzięki wykonywanym przez sędzię czynnościom wspierającym Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych. Delegacja taka miała natomiast miejsce w czasie, gdy inni sędziowie rejonowi dyskrecjonalnie odwoływani byli z delegacji do Sądu Okręgowego w Warszawie, a działania takie stały się narzędziem retorsji wobec sędziów, których nieposzlakowane standardy niezawisłości nie odpowiadały oczekiwaniom Ministra Sprawiedliwości - uzasadnił sędzia Dobosz. - Szczególnym zatem rodzajem zasług musiała się sędzia wykazać, by delegowana została do sądu apelacyjnego, bez większego doświadczenia w orzekaniu w sprawach karnych z właściwości rzeczowej tego sądu. Takie doświadczenia zawodowe w rezultacie sędzia zawdzięczała wyłącznie wsparciu Ministra Sprawiedliwości, który o takich delegacjach decydował” - dodał.
Oko.press zwraca również uwagę, że sędzia Adamczyk-Łabuda w ostatnich latach otrzymała dwa awanse od tzw. nowej Krajowej Rady Sądownictwa. Najpierw na sędzię Sądu Okręgowego w Warszawie, a już po ostatnich wyborach do Sądu Apelacyjnego w Warszawie.