Małgorzata Paprocka: Korekt do ustawy o Sądzie Najwyższym nie będzie

Ursula von der Leyen postawiła żądanie niespełnialne w żadnym demokratycznym państwie – uważa Małgorzata Paprocka, sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta, odnosząc się m.in. do braku kompromisu w sprawie KPO.

Publikacja: 13.09.2022 21:01

Sekretarz stanu w KPRP Małgorzata Paprocka

Sekretarz stanu w KPRP Małgorzata Paprocka

Foto: PAP/Piotr Nowak

Kiedy prezydent wskaże sędziów Izby Odpowiedzialności Zawodowej SN?

33 sędziów zostało wylosowanych zgodnie z ustawą. Kancelaria Prezydenta zwróciła się do SN z prośbą m.in. o informacje, czy nie toczą się wobec nich postępowania dyscyplinarne. Czekamy na odpowiedź. Panu prezydentowi bardzo zależy, aby móc podjąć decyzję na podstawie pełnych informacji. Podejmie ją niedługo, tym bardziej że jest oczekiwana.

Izba jeszcze nie ruszyła, a już niektórzy sędziowie, politycy opozycji, a nawet część komisarzy unijnych krytykuje, że nie spełnia standardów europejskich. Chodzi m.in. o tzw. neosędziów, którzy znaleźli się wśród kandydatów do nowej Izby. Czy te opinie prezydent będzie brał pod uwagę?

Dla pana prezydenta nie ma kogoś takiego jak neosędziowie. Każdy, kto został mu przedstawiony przez KRS, złożył ślubowanie i odebrał akt nominacji, jest sędzią. I nie ma podstaw, aby sędziowie byli w jakiś sposób różnicowani. Trzeba pamiętać, że poza orzecznictwem krajowym jest też orzecznictwo luksemburskie, które jasno wskazuje, chociażby w takich sprawach jak europejski nakaz aresztowania, że tak ukształtowana procedura wyłaniania sędziów w Polsce to za mało, aby kwestionować status sędziowski. Nikt nigdy w żadnym wyroku nie kwestionował też nienaruszalności nominacji prezydenckich. Z prawnego punktu widzenia problem nie istnieje.

Prezydent, przygotowując nowelę ustawy o SN, chciał doprowadzić do kompromisu, rozwiązać spór z Brukselą, ale też rozładować napięcie wewnątrz sądownictwa. Już widać, że to się nie udało, na co wskazują wypowiedzi chociażby szefowej Komisji Europejskiej. Czy będą jakieś kolejne ruchy legislacyjne w sprawie sądownictwa?

Głosy krytyki płyną od tych samych osób od lat i nie jest to żadne zaskoczenie. Na wszystkie zarzuty odpowiedzieliśmy argumentami merytorycznymi. Kiedy prezydent przedstawił swój projekt, chciał – oprócz usprawnienia postępowań dyscyplinarnych – dać rządowi narzędzie do zakończenia sporu z Brukselą w sprawie KPO. Tuż po złożeniu projektu w parlamencie spotkał się w Brukseli z Ursulą von der Leyen. Byłam na tym spotkaniu i widziałam, że projekt został bardzo dobrze przyjęty. W konsekwencji pani komisarz, kiedy była z wizytą w Warszawie, potwierdziła zatwierdzenie KPO,

Czytaj więcej

Prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację ustawy o SN

Deklaracja była jasna, wyszło inaczej.

Potem był głośny wywiad z Ursulą von der Leyen z żądaniem niespełnialnym w żadnym demokratycznym państwie. Chodziło o to, by pozwolić sędziom samym oceniać, kto może pełnić ten urząd, a kto nie. To tak jakby parlamentarzyści sami decydowali, kto może zasiadać w parlamencie, pomijając wyborców czy sąd, który stwierdza ważność wyborów. To niewyobrażalne.

Pytaliście, skąd nagle takie żądanie?

Przedstawiciele rządu odpowiedzialni za KPO kierowali pytania do Komisji, jak tę wypowiedź traktować. Sprawa znalazła się w zawieszeniu. Mam nadzieję, że oczywiste argumenty prawne, związane z gwarancjami konstytucyjnymi, znajdą zrozumienie w KE. Pozbawianie sędziego statusu jest możliwe w ściśle określonych prawem przypadkach, związanych np. z popełnieniem przestępstwa.

Czyli żadnej korekty do nowelizacji ustawy o SN nie będzie?

Należy odpowiedzieć stanowczo, że Kancelaria Prezydenta nie pracuje nad żadnymi innymi rozwiązaniami. Prezydent mówi jasno, że to była jedyna jego inicjatywa. Izba Dyscyplinarna została zlikwidowana, kształtuje się Izba Odpowiedzialności Zawodowej. Wskazania wynikające z orzeczeń TSUE, ale w ramach polskiego porządku konstytucyjnego, zostały wykonane. Nowy postulat nie tylko wykracza poza orzecznictwo TSUE i traktaty. W ogóle nie znam porządku prawnego z tego typu rozwiązaniami.

Wróćmy jeszcze do stanowiska szefowej KE. Byliście dogadani, co się więc stało?

Trudno mi powiedzieć. Kancelaria Prezydenta nie brała udziału w negocjacjach. Od strony prawnej nie wydarzyło się nic. Natomiast niespodziewane żądanie uniemożliwiło zawarcie jakiegokolwiek porozumienia. Do kompromisu trzeba woli obu stron. Ze strony prezydenta i parlamentu, który przyjął ustawę, było maksimum dobrej woli. Ale prezydent musi się poruszać w granicach konstytucji. Nigdy się nie zgodzi, aby granicę, którą ona wyznacza, przekroczyć. Nawet gdyby przepisy spełniające żądanie KE zostały uchwalone, spotkałoby się to ze stanowczą reakcją prezydenta.

A może powody są polityczne?

Obawiam się, że tak. Kontekst zarówno przyszłorocznych wyborów parlamentarnych, jak i zaangażowania opozycji jest dość jednoznaczny.

Ale też to, co mówiła szefowa KE, pokrywa się z tym, co mówią niektórzy polscy sędziowie. Może miało to wpływ na stanowisko Brukseli?

Niektórzy sędziowie są bardzo zaangażowani, wchodzą w bezpośredni dyskurs polityczny. Czy tak powinno być w świetle konstytucyjnej zasady apolityczności, niech każdy oceni.

Opinie sędziów są słyszalne w UE.

Żądanie, aby wszyscy sędziowie, którzy awansowali po 2018 r., wracali na stanowiska wcześniej zajmowane, a ich wyroki z mocy prawa uznawane były za nieważne, jest absurdalne, niezgodne z zasadą trójpodziału władzy i standardami demokratycznego państwa prawnego. Na takie rozwiązania nie zdecydowano się nawet wobec wyroków stalinowskich, często stanowiących zbrodnie sądowe. Tamte wyroki przechodziły specjalną procedurę sądową, by mogły zostać podważone. Pomysły, aby nominacje prezydenckie czy orzeczenia sądowe uchylać ustawą, są nie tylko niezgodne z konstytucją, ale dewastujące dla wymiaru sprawiedliwości, a przede wszystkim dla obywateli. Żeby przeciąć wszelkie kontrowersje, prezydent zaproponował test niezawisłości i bezstronności. Właśnie dla realizacji konstytucyjnego prawa obywateli do sądu. Bo to obywatel ma prawo do tego, by jego sprawa została rozpatrzona przez niezależny i bezstronny sąd. Jeżeli takich wątpliwości nie ma strona postępowania, dlaczego mają podnosić sami sędziowie? Uważam, że próby przekreślania nominacji prezydenta stoją w sprzeczności z konstytucją i krajowym oraz europejskim orzecznictwem.

Bruksela postawiła też inny warunek: przywrócenie sędziów zawieszonych przez Izbę Dyscyplinarną. Nic się w tej sprawie nie wydarzyło.

Przyjęta propozycja prezydenta w tej sprawie była optymalnym rozwiązaniem. Z jednej strony przywrócenie mocą ustawy sędziów byłoby sprzeczne z konstytucją, bo zostali oni zawieszeni mocą orzeczenia sądowego, a tych nie można ot tak, kasować ustawą. Takie rozwiązanie budziłoby bardzo poważne wątpliwości konstytucyjne. Było to tłumaczone przedstawicielom KE podczas rozmów i zostało przyjęte ze zrozumieniem. Zwłaszcza że IOZ na pierwszym posiedzeniu ma się tymi sprawami zająć z urzędu.

Nie znam wszystkich stanów faktycznych zawieszonych sędziów, każdy trzeba zbadać. Nie ma też podstaw do stwierdzenia, że wszystkie podjęte decyzje, środki tymczasowe wobec sędziów były podjęte nieprawidłowo. Trzeba to ocenić na drodze sądowej, dlatego prezydent zaproponował taką właśnie formułę.

Mamy nadzieję, że wszystkie te sprawy zawieszonych sędziów zostaną sprawnie rozstrzygnięte przez tymczasową IOZ. Takie jest oczekiwanie prezydenta.

A może te nowe zarzuty to sygnał, by przy nominacjach prezydent zwracał uwagę, kogo chce powołać? Czy będzie zwracał uwagę, kto jest „nowym”, a kto „starym” sędzią przy nominacjach do IOZ?

To jest decyzja prezydenta, natomiast losowanie się tak ułożyło, że ten parytet jest zachowany. Powtarzam jednak: dla prezydenta nie ma podziału na sędziów nowych i starych. Wszyscy po odebraniu nominacji mają taki sam status, bez względu na to, kiedy zostali powołani.

Zostawmy Izbę. Mamy KRS, która jest największym ogniskiem zapalnym w sądownictwie. Prezydent ma jakiś pomysł, by to ognisko wygasić?

Stanowisko Kancelarii Prezydenta jest niezmienne. Nie przygotowujemy żadnych rozwiązań prawnych. Prezydent przygląda się pracy nowej KRS, natomiast nie ma żadnych planów, aby ją zmieniać, tym bardziej że trwa kadencja. Również TSUE w najnowszych orzeczeniach wskazuje, że obowiązujący w Polsce model powoływania sędziów nie stanowi podstaw do kwestionowania ich statusu. Zmiana nie jest potrzebna.

Czyli tak ukształtowany model KRS jest dla prezydenta akceptowalny.

Konstytucja wskazuje wyraźnie na skład KRS. Kwestie związane z jej organizacją i wyborem określa ustawa. W sprawie zgodności z konstytucją wypowiedział się Trybunał Konstytucyjny. Tak jak wspomniałam, prezydent bardzo uważnie analizuje przedstawiane kandydatury na sędziów, ostateczna decyzja w sprawie powołania zawsze należy do prezydenta. Traktuje tę sprawę bardzo poważnie, z ogromnym namysłem.

A sądownictwo powszechne? Czy prezydent chce wykonać jakiś ruch legislacyjny? Lata mijają, a sądy działają cały czas opieszale.

Sejmowa Komisja Sprawiedliwości wróciła do prac nad prezydenckim projektem o sędziach pokoju. To propozycja znacznego odciążenia sądów, przede wszystkim rejonowych. Mówimy o ponad 3 tysiącach sędziów pokoju, którzy zajmą się rozstrzyganiem spraw o mniejszym ciężarze gatunkowym, w odformalizowanej, szybszej procedurze. To wielka zmiana dla sądów powszechnych.

Ministerstwo Sprawiedliwości chce spłaszczyć strukturę sądownictwa. To dobry pomysł?

Prezydent dostrzega pozytywne aspekty tego rozwiązania. Mogłoby rozwiązać wiele problemów, zwłaszcza w dużych sądach, przyczyniając się do przyspieszenia orzekania.

Należy natomiast poważnie przedyskutować koncepcję awansów sędziowskich. Projekt, który jest znany Kancelarii Prezydenta, powoduje, że nominacja sędziowska byłaby jednokrotna (przez KRS i prezydenta), natomiast potem ruch awansowy pomiędzy pierwszą a drugą instancją wykonywałby minister sprawiedliwości, i to w naszej ocenie wymaga bardzo poważnej analizy, pod kątem zgodności z konstytucją. Powołanie sędziego, jako prerogatywa prezydencka jest nienaruszalna, nie ma wątpliwości. Decyzje administracyjne tego przymiotu nie mają.

Nie ma obaw, że taka duża reforma wywoła kolejną wojnę o sądy?

Sędziowie powinni na chłodno przeanalizować projekt, w oderwaniu od bieżących konfliktów. Są to zmiany o charakterze organizacyjnym, wręcz technicznym, które będą korzystne dla środowiska, zwłaszcza z sądów rejonowych, tam orzeka najwięcej sędziów. Takie zmiany mogą ułatwić im pracę, dlatego warto zacząć od spokojnej analizy tych propozycji.

A asesorzy? Kiedy będą kolejne nominacje?

Nominacje odbyły się w środę. Chciałabym zdementować informacje pojawiające się w ostatnich tygodniach na temat rzekomego przedłużania się procedur w Kancelarii. Ostatnie wnioski wpływały do Kancelarii partiami w pierwszej połowie sierpnia. I dotyczyły ponad 150 osób. Do tego dochodzi kwestia uzyskania kontrasygnaty premiera oraz możliwości kalendarzowe, wynikające choćby z wizyt zagranicznych prezydenta. Wszystkie decyzje w sprawie asesorów, jak również sędziów, podejmowane są na bieżąco, nie ma tu żadnych opóźnień. Sprawność decyzyjna i organizacyjna jest na najwyższym poziomie. Niepokoi nas fałszywy przekaz wokół tej sprawy.

Sami kandydaci to podnosili, to się nie wzięło z niczego.

Warto pamiętać o terminach. KRS ma czas na sporządzenie uzasadnienia. Uchwała musi się też uprawomocnić i dopiero w takim stanie jest wysyłana do Kancelarii Prezydenta. Zatem od podjęcia decyzji do wpłynięcia do nas dokumentów mogą minąć nawet dwa miesiące. Prezydent powołał już 2500 sędziów i asesorów podczas swojego urzędowania. To najlepiej świadczy, jak poważnie podchodzi do tej sprawy.

Kiedy prezydent wskaże sędziów Izby Odpowiedzialności Zawodowej SN?

33 sędziów zostało wylosowanych zgodnie z ustawą. Kancelaria Prezydenta zwróciła się do SN z prośbą m.in. o informacje, czy nie toczą się wobec nich postępowania dyscyplinarne. Czekamy na odpowiedź. Panu prezydentowi bardzo zależy, aby móc podjąć decyzję na podstawie pełnych informacji. Podejmie ją niedługo, tym bardziej że jest oczekiwana.

Pozostało 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Praca, Emerytury i renty
Płaca minimalna jeszcze wyższa. Minister pracy zapowiada rewolucję
Prawo dla Ciebie
Nowe prawo dla dronów: znikają loty "rekreacyjne i sportowe"
Prawo karne
Przeszukanie u posła Mejzy. Policja znalazła nieujawniony gabinet
Sądy i trybunały
Trybunał Konstytucyjny na drodze do naprawy. Pakiet Bodnara oceniają prawnicy
Mundurowi
Kwalifikacja wojskowa 2024. Kobiety i 60-latkowie staną przed komisjami