Sprawa immunitetu sędziego Roberta L. z Wadowic stanęła w środę na wokandzie Izby Dyscyplinarnej. Sędzia bowiem wydawał wyroki w sprawach, w których oskarżała jego żona, prokurator. Do takiej niezgodnej z prawem sytuacji dochodziło w prokuraturze i sądzie w Wadowicach.
Obecnie trwa uchylanie prawomocnych werdyktów wydanych z udziałem tego małżeństwa oraz analiza pozostałych wyroków i decyzji. Mówi się, że 140 spraw i decyzji będzie musiało zostać uchylonych.
Czytaj więcej
Maciej Ferek nie wróci na salę rozpraw i nie dostanie pełnego wynagrodzenia. Izba Dyscyplinarna nie uwzględniła wniosku o wstrzymanie uchwały.
Sędzia Robert L. od dawna był przewodniczącym wydziału karnego, a wiceprezesem wadowickiego sądu.
Sytuacja jest trudna. Zdarzają się małżeństwa sędziowsko-prokuratorskie, ale nie powinny występować wspólnie w sądach. Sędzia powinien się wtedy automatycznie wyłączyć z rozstrzygania, by nie doszło do konfliktu interesów i aby nikt nie mógł mieć takiego podejrzenia. W art. 40 usp dotyczącym „konfliktu interesów” jest nakaz, by z mocy prawa wyłączyć sędziego z udziału w sprawie, gdy jest on „małżonkiem strony lub pokrzywdzonego”.