Druga ustawa naprawcza, choć PIS kwestionuje wyrok, w lwiej części jednak się obroniła, poza oczywiście zakwestionowanymi przez TK w czwartek przepisami.
Jak powiedział Andrzej Wróbel, sędzia sprawozdawca, bez nich ustawa będzie mogła być stosowana w pełnym zakresie i nie wymaga żadnych uzupełnień, aby Trybunał mógł sprawnie wykonywać swoje obowiązki. Usunięte zostały bowiem te przepisy, które mu utrudniały lub uniemożliwiały badanie zgodności prawa z konstytucją – mówił sędzia.
Problem w tym, że rząd PiS najpewniej nie uzna wyroku, w konsekwencji nie będzie publikował wyroków wydanych w przyszłości. To może wciąż rodzić spory dotyczące funkcjonowania Trybunału w zakresie zakwestionowanych przepisów. Wydaje się jednak, że pole sporu zostało ograniczone, zwłaszcza gdy obie strony nie będą szukały zwady.
Co odrzucone
Zakwestionowane przepisy łączy to, że miały one zabezpieczać – na kilka miesięcy – przed kontrolą Trybunału ustawy przygotowywane przez PiS. I to PiS traci. Trybunał zakwestionował rozwiązanie, że jeśli w czasie narady nad wyrokiem w pełnym składzie sędziowie nie uzgodnią stanowiska, to czterech z nich mogłoby żądać odroczenia narady na trzy miesiące, a w razie niepowodzenia powtórzyć to jeszcze raz. Uchylił też prawo decydowania przez dowolnych trzech sędziów TK, nawet niewyznaczonych do sprawy, o skierowaniu jej do rozstrzygania w pełnym składzie. Wreszcie przepis, w którym widziano możliwość blokowania rozpraw w razie niestawiennictwa prokuratora generalnego, którym jest obecnie Zbigniew Ziobro.
Trybunał zakwestionował również przepisy przejściowe nakazujące prowadzić od nowa i w nowym składzie sprawy już wniesione.