Czwartkowe spotkanie sędziów KRS z dziennikarzami zaplanowano kilka dni temu. Głównym tematem miały być zmiany w KRS, które przygotował i forsuje Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości. Tymczasem w środę po południu na stronach sejmowych pokazał się projekt zmian w prawie o ustroju sądów powszechnych. Przygotowano go w MS, ale do prac trafił jako poselski. Sędziowie domyślają się, dlaczego tak się stało: autorzy chcą uniknąć konsultacji społecznych. Nic więc dziwnego, że podczas konferencji w KRS atmosfera była gorąca i poruszono więcej tematów.
Zdaniem sędzi Ireny Kamińskiej, prezes Stowarzyszenia Sędziów Themis, najnowszy projekt uzależnia prezesów sądów od ministra, i to w sposób absolutny.
– Prezes sądu, którego działanie nie spodoba się ministrowi, będzie mógł zostać ukarany finansowo – przypominała sędzia Kamińska. Dodała też, że sędziowie nie mają ani miecza, ani sakiewki, są więc w dość trudnej sytuacji, bo mogą jedynie apelować do polityków o przestrzeganie konstytucji i zachowanie resztek przyzwoitości.
– Możemy też apelować do obywateli, żeby zdali sobie sprawę z tego, co się dzieje. Mam wrażenie, że większość ludzi nie ma pojęcia, czym im to grozi – mówiła sędzia Kamińska.
Podobnego zdania byli pozostali sędziowie. Krystian Markiewicz, prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia, nie ma wątpliwości, że zmiany w ustawie o ustroju sądów powszechnych oznaczają podporządkowanie sądów ministrowi. Samą możliwość odwołania prezesów wszystkich sądów ocenia jako rzecz bez precedensu.