Zamiast trzech szczebli sądownictwa powszechnego będą dwa. Przestaną istnieć sądy rejonowe (dziś 318). Ich zadania miałyby przejąć sądy okręgowe (jest ich dziś 46), a z dotychczasowych sądów rejonowych prawdopodobnie utworzone zostaną ich oddziały. Jak wynika z analizy „Rzeczpospolitej", zapowiedzi zmian, jakie padły w czasie wywiadu wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego dla RMF FM, wszyscy sędziowie mają mieć jednolity status sędziego sądu okręgowego.
Nie mniej, tylko inaczej
– Założenie jednolitego statusu sędziego sądu powszechnego było jednym z głównych założeń przygotowywanej reformy – mówi „Rz" Łukasz Piebiak, b. wiceminister sprawiedliwości. – Zaletą jednolitego stanowiska sędziowskiego jest to, że wyeliminowane zostanie myślenie w kategoriach awansu instancyjnego, a tym samym i żadnych procedur awansowych w ramach sądownictwa powszechnego nie będzie.
Czytaj więcej
Prezes Jarosława Kaczyński zapowiedział zmniejszenie Sądu Najwyższego, co może oznaczać dodatkową burzę wokół tego sądu.
By zachować gwarantowaną dwuinstancyjność postępowań, powstaną nowe sądy regionalne, w których kompetencjach będzie także rozpatrywanie skarg kasacyjnych.
– To nie wszystko. Skoro mówimy o dwóch szczeblach, to wyobrażam sobie, że nowe sądy regionalne stałyby się też instancją odwoławczą dla okręgowych, czyli przejęłyby sprawy, które dziś leżą w gestii sądów apelacyjnych i okręgowych orzekających jako sądy II instancji – wyjaśnia Piebiak.