Sejmowa podkomisja zakończyła prace nad rządowym projektem ustawy o ustroju sądów powszechnych. Jeszcze w kwietniu sprawozdanie podkomisji ma trafić do Komisji Sprawiedliwości. Potem czeka je drugie czytanie w Sejmie i uchwalanie. Sędziowie biorący udział w pracach podkomisji są oburzeni trybem procedowania nad zmianami.
– Był skandaliczny – mówi „Rz" sędzia Bartłomiej Przymusiński ze Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia. – Niedopuszczalne było to, że rząd świadomie przesłał do Sejmu projekt, który później sam poprawiał. Z tym że nie w formie autopoprawki, lecz poprawek zgłaszanych przez posłów PO.
Z taką oceną prac podkomisji nie zgadza się poseł Jerzy Kozdroń, jej przewodniczący.
– Sędziowie od początku uważali, że projekt jest zły, więc żaden tryb prac by ich nie zadowolił – mówi „Rz". Dodaje, że projekt, choć trochę złagodzony, i tak nakłada na sądy i sędziów nowe obowiązki, a więc środowisko się buntuje.
W trakcie kilku posiedzeń podkomisji bardzo krytykowany przez sędziów projekt rząd nieco zmodyfikował, nie na tyle jednak, by zadowolić sędziów.