Sąd Najwyższy przyjął w 2010 r. o 10 proc. spraw więcej niż rok wcześniej: w sumie 10,2 tys., w tym 6,5 tys. skarg kasacyjnych, z tego połowa to sprawy cywilne, ok. 1/4 pracowniczo-ubezpieczeniowe, reszta to sprawy karne.
Mimo większej liczby spraw 85 etatowych sędziów (i dziewięciu delegowanych) daje sobie radę: średni czas rozpatrywania spraw wynosi: cywilnej – dziesięć miesięcy, pracowniczej – osiem, karnej – sześć.
Dzisiaj Stanisław Dąbrowski, pierwszy prezes SN, zaprezentuje doroczne sprawozdanie z działalności SN za 2010 r.
Chociaż ze sprawozdania wynika, że kierownictwo jest zadowolone z działalności SN, zgłosiło także szereg postulatów. Chce, żeby w sprawach pracowniczych i ubezpieczeń społecznych orzekały sądy z udziałem ławników (ci zostali już tylko w niektórych rodzajach spraw). Zakwestionowało także pouczanie adwokatów (radców) o podstawowych obowiązkach procesowych, ponieważ jako profesjonaliści powinni legitymować się odpowiednią znajomością procedury.
Doroczne sprawozdanie SN to okazja do dyskusji nad prawem i sądami