O tym, że problem jest poważny, świadczy wymiana opinii na sędziowskim forum internetowym. Ich autorzy czują się wykorzystywani. Rację przyznają im pytani przez nas sędziowie. Problemu nie widzi Ministerstwo Sprawiedliwości.
Chodzi o informację o podziale czynności, jaki dostają do podpisu sędziowie pod koniec roku na kolejne 12 miesięcy.
Uważają oni, że ostatni z punktów pisma dyskredytuje wcześniejszą jego treść i jest niebezpieczny dla sędziów. Chodzi o zwrot: "wykonuje wszystkie czynności zlecone dodatkowo przez przewodniczącego wydziału lub przez prezesa sądu".
Czy to oznacza, że moje obowiązki są nielimitowane? Czy mogą mi powierzyć kontrolowanie komorników lub placówek zdrowotnych i rodzinnych, mimo że w tych sprawach nie orzekamy? – pytają sędziowie. Problem jest tym większy, że w wielu sądach podział zawierający to kontrowersyjne określenie to norma.
– To dyskusyjna praktyka – ocenia sędzia Rafał Puchalski. Podkreśla też, że po to przygotowywany jest podział czynności, aby sędzia dokładnie wiedział, co należy do jego obowiązków.