Według planów Ministerstwa Sprawiedliwości od lipca z mapy administracyjnej sądownictwa mają zniknąć 122 najmniejsze sądy rejonowe. Chodzi o jednostki, gdzie obecnie pracuje mniej niż 15 sędziów. W ich miejsce mają zostać utworzone  wydziały zamiejscowe: odrębne dla spraw cywilnych, karnych, nieletnich i wieczystoksięgowych.

W połowie stycznia minister Jarosław Gowin spotkał się w sprawie reformy z niezadowolonymi samorządowcami, którzy sprzeciwiają się zakładanym zmianom na mapie polskiego sądownictwa. W ocenie samorządowców, reorganizacja sądów została przygotowana "z perspektywy Warszawy" i w części przypadków nie uwzględnia lokalnych warunków - na przykład sieci połączeń komunikacyjnych. Gowin podczas spotkania potwierdził, iż jest zdeterminowany, aby reforma weszła w życie. – Ta reforma wejdzie w życie, między innymi dlatego premier posłał mnie do tego resortu, żeby ta reforma, mimo oporu środowiska sędziowskiego, weszła w życie – zaznaczył minister, cytowany przez PAP.

W ostatnim czasie do niezadowolonych z planów ministerstwa przedstawicieli samorządu dołączają zwykli obywatele. W niedzielę przed Sądem Rejonowym w Sochaczewie manifestowało kilkaset osób, wyrażając w ten sposób swój sprzeciw wobec planów zamknięcia tej instytucji. Manifestację zorganizował Społeczny Komitet Obrony Sądu przy wsparciu ośmiu samorządów składających się na powiat sochaczewski. Jak podaje portal e-sochaczew.pl, w kilkanaście dni pod petycją do Ministra Sprawiedliwości podpisało się ponad 19 tysięcy mieszkańców powiatu.

Przypomnijmy, iż na początku stycznia ruszył ogólnopolski protest przeciwko likwidacji mniejszych Sądów Rejonowych. Pod hasłem "Brońmy Sądów!" powstał m.in. profil akcji na portalu społecznościowym Facebook, z sieci można pobrać wzór petycji, pod którą zbierane są podpisy w kilkudziesięciu miastach.