Reklama
Rozwiń

Minister sprawiedliwości sam zadba o wyroki

W razie rozbieżności ?w orzecznictwie wystarczy wniosek, a problem rozwiąże Sąd Najwyższy.

Publikacja: 23.01.2014 07:17

Minister sprawiedliwości sam zadba o wyroki

Foto: www.sxc.hu

Po zamieszaniu z uchwałą Sądu Najwyższego z października 2013 r., która na długie tygodnie wprowadziła chaos do wymiaru sprawiedliwości, minister postanowił być ostrożniejszy. Impas w rozstrzygnięciu, czy sędziowie przeniesieni z podpisem wiceministra, a nie ministra sprawiedliwości, mają prawo wydawać wyroki, jest powodem zmian w ustawie o ustroju sądów powszechnych. Projekt obszernej noweli właśnie trafił do konsultacji. Wśród kilkudziesięciu zmian pojawić ma się też przepis, który przewiduje przyznanie ministrowi sprawiedliwości uprawnienia do przedstawiania Sądowi Najwyższemu wniosku o rozstrzygnięcie rozbieżności w wykładni prawa ujawniającej się w orzecznictwie sądów powszechnych, wojskowych lub SN.

Wojciech Hajduk, wiceminister sprawiedliwości, uważa, że takie uprawnienie jest ministrowi potrzebne do skutecznego nadzoru administracyjnego.

– Minister już je miał. Stracił po rozdziale funkcji ministra i prokuratora generalnego – przypomina Hajduk.

Sędziom nie do końca podoba się ta propozycja.

– To prokurator generalny powinien występować z wnioskiem w takich sprawach, a nie minister – mówi sędzia Maciej Strączyński, prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia.

Dlaczego właśnie prokurator?

– Bo to on jest stroną postępowania przed SN – wyjaśnia sędzia Strączyński. Wspomina też o niebezpieczeństwie takiego zapisu. – Można się obawiać, że minister będzie kierował do SN np. sprawy o charakterze politycznym.

Nie ma też wątpliwości, że propozycja jest mocno związana z październikową uchwałą SN i zamieszaniem, jakie wówczas wywołała. Do dziś kilkudziesięciu sędziów odmawia wyjścia na salę rozpraw, twierdząc, że zostali niewłaściwie umocowani do sądzenia. Stało się tak, gdyż ich akty o przeniesieniu podpisał wiceminister sprawiedliwości, a nie sam minister. Ostatecznie spór zakończy się dopiero 28 stycznia, kiedy to sprawę przesądzi SN uchwałą podjętą w pełnym składzie.

– Minister usiłował wymóc na SN, by ten pomógł wyjść z impasu, ogłaszając uchwałę pełnego składu na temat przenosin sędziów do innego sądu. Wtedy wyszło na jaw, że nie ma na to środków prawnych – zauważa sędzia Strączyński.

Rozbieżne wyroki wydawane przez różne sądy w kraju nie są rzadkością. Zapadały m.in. w sprawach kierowców ukaranych przez straż miejską mandatami za przekroczenie prędkości, namierzonych przez stacjonarne fotoradary, czy w sprawach właścicieli aut, którzy nie ujawnili danych kierowcy popełniającego wykroczenie drogowe.

Po zamieszaniu z uchwałą Sądu Najwyższego z października 2013 r., która na długie tygodnie wprowadziła chaos do wymiaru sprawiedliwości, minister postanowił być ostrożniejszy. Impas w rozstrzygnięciu, czy sędziowie przeniesieni z podpisem wiceministra, a nie ministra sprawiedliwości, mają prawo wydawać wyroki, jest powodem zmian w ustawie o ustroju sądów powszechnych. Projekt obszernej noweli właśnie trafił do konsultacji. Wśród kilkudziesięciu zmian pojawić ma się też przepis, który przewiduje przyznanie ministrowi sprawiedliwości uprawnienia do przedstawiania Sądowi Najwyższemu wniosku o rozstrzygnięcie rozbieżności w wykładni prawa ujawniającej się w orzecznictwie sądów powszechnych, wojskowych lub SN.

Prawo drogowe
Egzamin na prawo jazdy będzie trudniejszy? Jest stanowisko WORD Warszawa
Sądy i trybunały
Krystyna Pawłowicz przeniesiona w stan spoczynku. Uchwała TK
Prawo w Polsce
Trybunał Konstytucyjny: mniej religii w szkołach jest bezprawne
W sądzie i w urzędzie
Dziedziczenie nieruchomości: prostsze formalności dla nowych właścicieli
W sądzie i w urzędzie
Od 1 lipca nowości w aplikacji mObywatel. Oto, jakie usługi wprowadzono