To tylko jedno z ustaleń raportu o stanie sądownictwa w Polsce przygotowanego przez Fundację Court Watch Polska. Autorzy zebrali w nim obserwacje ze 147 sądów w całym kraju.
Kwadrans sędziowski
Słabą stroną polskiego wymiaru sprawiedliwości jest organizacja pracy. Z tegorocznych badań wynika, że punktualnie rozpoczęło się tylko 48 proc. rozpraw. To spadek w stosunku do roku ubiegłego, kiedy o czasie wywołano 55 proc. spraw. W obserwacjach najgorzej wypadają sądy okręgowe.
– Według naszych badań najsłabszą stroną polskiego sądownictwa jest wciąż kultura organizacyjna – przyznaje Bartosz Pilitowski, prezes Fundacji Court Watch Polska. Przestrzega jednak przed zwalaniem całej winy na sędziów. – Pośrednią przyczyną opóźnień są przepisy prawa – mówi. – Co piąte opóźnienie jest spowodowane przez sędziego. Przeciętnie wynosi 15 minut w sądach rejonowych i 19 minut w okręgach.
Nie odbyło się natomiast 13 proc. rozpraw. Część spadła z wokandy z przyczyn niezależnych od sądu, część to jednak skutek złej organizacji pracy.
Obserwacji poddano także traktowanie uczestników postępowania przez sędziów. W większości było oceniane dobrze i bardzo dobrze. Zdarzały się jednak wyjątki. W ok. 3 proc. obserwowanych posiedzeń odnotowano niekulturalne lub agresywne zachowanie sędziego. Najczęściej przejawiało się ono podniesieniem głosu lub krzykiem.