Orzekł, że nie jest władny badać tej kwestii.
Ze skargą wystąpił jeden z przedstawicieli Komitetu Obrony Demokracji, który domagał się orzeczenia, że premier dopuszcza się bezczynności w sprawie publikacji wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 9 marca.
To najważniejsze orzeczenie w całym sporze o Trybunał, gdyż nim właśnie TK zakwestionował pisowską nowelę, tzw. naprawczą, ustawy o Trybunale z 22 grudnia 2015 r. PiS chciał nią najwyraźniej zmusić prezesa TK do zaakceptowania sędziów z rekomendacji PiS, a wprowadziła ona dodatkowe wymagania proceduralne przed Trybunałem, w tym wyższy minimalny skład orzekający. Ponieważ ten wyrok nie zapadł w nowym, podwyższonym składzie, premier go nie opublikowała, a konsekwentnie następnych także.
Sędzia WSA Grzegorz Rząsa napisał w uzasadnieniu postanowienia, że skarga została odrzucona, ponieważ taka sprawa niea podlega kompetencji (kognicji) sądu administracyjnego. Wolą ustawodawcy było objęcie kontrolą sądu administracyjnego tych form działania administracji publicznej w indywidualnych sprawach, dla których przewidziana jest forma decyzji, element władztwa administracyjnego. I tylko w takich sprawach jest dopuszczalna skarga na bezczynność urzędu.
Dodajmy, że gdy taka skarga zostaje uwzględniona i sąd administracyjny stwierdza bezczynność, urząd będący w zwłoce musi się do nakazu sądu zastosować pod groźbą grzywny.