Monika Małkowska Diez, kurator działu XIX-wiecznego malarstwa, podał do wiadomości publicznej rewelacyjne odkrycie: podczas szczegółowych badań obrazu zauważył inicjały A.J. umieszczone w górnym rogu, ponad zaciśniętą pięścią lewej ręki, którą olbrzym unosi złowieszczo ku górze. Na tej podstawie ekspert sądzi, że autorem malowidła mógł być Asensio Juli, przyjaciel Goi i asystent z jego pracowni, artysta dziś znany tylko specjalistom.
Wiadomo, że współpracował z mistrzem przy freskach w kościele San Antonio de Florida w Madrycie i że sygnował swoje prace pierwszymi literami imienia oraz nazwiska. Podobnego zdania jest Manueala Mena, także historyk sztuki z Prado, specjalizująca się w twórczości Goi. Uważa „Kolosa” za pastisz stylistycznie odbiegający od rozwiązań stosowanych przez mistrza. Na potwierdzenie tezy wskazuje… przyrodzenie olbrzyma. Goya, świetny anatom, nie mógłby tak nieudolnie przedstawić tej części ciała!
Jednak nie wszyscy znawcy dokonań Goi podzielają opinie Díeza i Meny. Nigel Glendinning, brytyjski historyk sztuki, jest przekonany, że rzekome inicjały to rzymska cyfra XVIII. Ta wersja zgadzałaby się z zapis-kami Goi, który prowadził rejestrację swych dokonań: w 1812 roku pod numerem 18. figuruje „Kolos”.