W instalacji „Prosto, za garniturami w prawo” przywołuje aurę targowiska na Stadionie Dziecięciolecia. Czym było? Samorodkiem, wykwitem ustrojowej transformacji, handlową wolnoamerykanką, przepychanką i szansą dla ludzi z różnych stron świata. Targ istniał ponad dziesięć lat i nie cieszył się dobrą renomą. Mówiono: siedlisko przemytu, przestępstw i brudu. Ale klientom te mankamenty nie przeszkadzały. Bo tego typu miejsca istniały jak świat światem i z pewnością żadna administracja ich nie zlikwiduje.
Rejestracja wideo powstała rok temu na działającym pod gołym niebem stadionie Jarmarku Europa. Dodajmy, że Podlaska mieszka nieopodal, na Pradze, więc zna i czuje te klimaty. Nie chodzi jej więc o egzotykę miejsca. Pokaz w Kordegardzie dotyczy przesądów, wiary w uniwersalne środki, w legendarną maść na szczury. Średniowiecze dawno minęło, a my nadal poddajemy się czarowi uniwersalnych specyfików. Jesteśmy naiwni, podatni na psychomanipulację czy głupi? A może to mylą się mędrcy i racjonaliści – nie należy wierzyć w szkiełko?
W projekcie „Prosto, za garniturami…” Podlaska dokonuje zabiegu rodem z modnych niegdyś reportaży – przeżywa temat na własnej skórze.
Prezentuje film ze sobą w roli głównej. Wybrała się na Stadion Dziesięciolecia jako handlarka. Krąży w tłumie między budami, targając koślawy wózek-stragan z dziwacznym towarem. Oferuje mikstury na szczęście, urodę, powodzenie. Przebojem wśród maści i nalewek jest „Balsam na zaciętą twarz”. To mazidło powodujące, że na obliczu stosującej je osoby pojawia się pogoda. Cena niewygórowana – za pudełeczko wielkości pasty do butów jedyne 4 zł. Ktoś kupuje, ktoś inny pyta – a może ma środek na zamążpójście? Bo przyjaciółka siostry chciałaby się wydać…
Na oko widać, że to zgryw. Jednak właściciele budek na stadionie traktują jej panacea zupełnie serio. Bo to ludzie z tych stron świata, gdzie szamanizm nadal obowiązuje – choć elektronika stoi na najwyższym poziomie.