[b]Rz: Niemcy przygotowują w Rosji wystawę na temat epoki brązu. Znajdzie się na niej wiele obiektów zrabowanych im po wojnie przez Armię Czerwoną. Po raz pierwszy niemieccy eksperci uzyskali dostęp do rosyjskich zasobów sztuki zrabowanej. To krok w dobrym kierunku?[/b]
[b]Juliusz Chrościcki:[/b] To najlepsze, co można zrobić bez oddawania dzieł sztuki – ujawnić publicznie ich treść i formę. Dzięki temu dzieło sztuki wraca do kręgu artystycznego czy kulturowego, w którym się narodziło.
[b]Ale chyba nie zawsze tak było? [/b]
Na tym tle wybuchały konflikty, a nawet wojny o obiekty sakralne otoczone kultem. Wciąż mamy poważne konflikty polsko-niemieckie i polsko-rosyjskie. Na terenie tych krajów są nadal tysiące dzieł sztuki uwięzionych w magazynach. Sami Rosjanie mówią: „my po II wojnie światowej mamy jeszcze jeńców i ci jeńcy to są dzieła sztuki i archiwa, które niepotrzebnie są u nas przetrzymywane”. Są to zbiory prywatne, muzealne i kościelne.
[b]Dzieła sztuki nie są nigdy zwracane?[/b]