Warszawiacy, czyli portrety we wnęce

Skąd tak długie tradycje? Zgodnie z zamysłem projektantów Trasy Łazienkowskiej, miał być to jeden z ciekawszych odcinków drogi. Wzdłuż ulicy, nieopodal przystanków autobusowych, stworzono więc charakterystyczne wnęki „galeryjne”. Miały one służyć prezentacji plakatu. – Tyle że przez te lata nic się tu nie działo. Nic dziwnego, że dziś ludzie wysiadający z autobusów są zaskoczeni – mówi Janowczyk i dodaje, że ma nadzieję, iż streetartowa galeria będzie istnieć tu przez kolejne 30 lat albo i dłużej.

Na razie jednak zgodę ma na rok. – Potem Zarząd Dróg Miejskich planuje rewitalizację tej przestrzeni. Liczymy jednak, że uwzględni nasz projekt – mówi Przepiórski.

[srodtytul]Oni tworzą to miasto[/srodtytul]

Portrety (1,5 m x 2,2 m) nie są malowane bezpośrednio na tynkach. – Choć preferuję tę metodę, to tu byłaby trudna do zastosowania i kosztowna – mówi Janowczyk. Artysta postanowił więc malować na arkuszach blachy ocynkowanej, która została umieszczona we wnękach. – Technika, po którą sięgnąłem, nie różni się od muralu. Inny jest tylko podkład – mówi.

Galeria ma z jednej strony ożywiać zaniedbaną przestrzeń, z drugiej pełnić rolę edukacyjną. – Zachęca do poznania ludzi, których działalność wpisała się w to miasto: pisarzy, poetów, muzyków, aktorów.