Kiedyś interesowałem się II wojną światową, Powstaniem Warszawskim. Z czasem jednak w historii Polski zafascynował mnie również okres socjalistyczny – wspomina Bednarski.
Efektem tej fascynacji jest „MDM” z 2005 roku, czyli pierwszy dokument Kanadyjczyka poświęcony stolicy. Czemu właśnie to miasto upodobał sobie do pracy?
– Tu są moje korzenie – mówi krótko. Tu, to znaczy w okolicach MDM, gdzie w nieistniejącym już budynku urodził się ojciec reżysera i historyka.
– Gdy kręciliśmy pierwszy film, naszej uwadze nie mogły ujść neony na placu Konstytucji. W przeciwieństwie do reszty ekipy nie od razu jednak uległem ich urokowi. Stawiałem na architekturę. Dopiero z czasem uświadomiłem sobie, że neony to integralna część architektury socrealistycznej. Tyle że tej nocnej – opowiada.
[srodtytul]Od kiedyś do dziś[/srodtytul]