Andrzej Maria Borkowski
Spór pomiędzy oczekiwaniami wobec sztuki trwa. Z jednej strony żąda się od niej społecznego zaangażowania i użyteczności, etycznych i wychowawczych walorów, z drugiej podkreśla potrzebę czystego piękna, sztuki dla sztuki – ideałów wyrosłych z pragnienia delektowania się zmysłowym urokiem faktur i materiałów, barw, rytmów i kształtów. Korzenie tego sporu między moralizującą a niedbającą o morały sztuką sięgają połowy XIX wieku.
To wówczas wyrastająca z romantyzmu artystyczna bohema, kultywująca indywidualność i wolność osoby, zaczęła negatywnie oceniać ciężki sentymentalizm i wychowawcze aspiracje oficjalnej salonowej sztuki. W tym samym czasie w Anglii pierwsza Powszechna Wystawa 1851 roku dała powód do krytyki jakości i estetycznych walorów tandetnych, przemysłowo produkowanych mebli i codziennych przedmiotów. Wśród elit rodziła się tęsknota za przedmiotem rzadkim i niepowtarzalnym, wyrażającym unikatową indywidualność osoby – artysty bądź kolekcjonera, konesera wyszukanego smaku oraz życia wypełnionego sztuką z dala od tłumów.
Dzieckiem tamtych czasów jest powstałe w Londynie South Kensington Museum – dzisiejsze Victoria&Albert – gromadzące „piękne przedmioty" wszystkich epok. Tej wiosny można tu oglądać specjalną wystawę – „Kult piękna" – poświęconą „The Aesthetic Movement" – kluczowemu dla Wysp Brytyjskich nurtowi wiktoriańskiego estetyzmu, celebrującego najwyżej cenioną przezeń wartość: piękno we wszystkim – w sztuce, rzemiośle, wystrojach wnętrz i architekturze. Zgromadzone na wystawie eksponaty, wśród których, obok wielu obrazów, oglądamy też meble, ceramikę, biżuterię, ubiory oraz projekty domów i wnętrz, uporządkowano chronologicznie. Uszeregowane są od początków ruchu na przełomie lat 1850–1860 aż po rok 1900, kiedy jego idee szeroko już akceptowane, przetworzone w nowe, stały się częścią bardziej demokratycznego programu sztuki art nouveau.