– Pokażemy zabytki starożytnych kultur Morza Śródziemnego: egipskie, grecko-rzymskie i bizantyjskie – mówi Jan Szymkiewicz, kurator zbiorów.
Przebojem są dwie egipskie malowane maski: kobieca i męska, z III wieku n. e. To unikaty – jest ich na świecie zaledwie 29. Są uformowane z warstw gipsu i płótna, pokryte barwną polichromią. W zbiorach znalazły się też mumie sokoła i krokodyla. To podłużne 30-centymetrowe zawiniątka z płótna. – Są bardzo delikatne. Z krokodyla została tylko głowa, ale widać namalowane oczy i paszczę – mówi kurator. Sokół był dla Egipcjan świętym wcieleniem boga nieba Horusa, a krokodyl – boga wód nilowych Sobka.
Atrakcją będzie zbiór ceramiki trojańskiej z wykopalisk Henryka Schliemanna. Zwłaszcza licząca ponad 3 tysiące lat waza – urna z uformowanymi oczami, nosem i brwiami.
Na ekspozycji znajdzie się osiem marmurowych popiersi. – Pochodzą z trzech pierwszych wieków naszej ery – wskazuje Szymkiewicz. Najstarszy, z początku I wieku n. e., to znakomity, realistyczny portret Liwii, żony cesarza Oktawiana Augusta. Grzeczna, kunsztowna fryzura z warkoczyków, wąskie, zaciśnięte usta i cofnięty podbródek ukazują niezbyt urodziwą, skromną dziewczynę. W rzeczywistości Liwia była szarą eminencją na dworze Augusta. Uchodziła za przykładną, cichą żonę, a wpływała na losy imperium. Historycy do dziś spierają się o jej udział w śmierci czterech kandydatów do cesarskiego tronu.