- Paris Photo to największe targi fotografii artystycznej w Europie. Stoiska dziennie odwiedzało kilka tysięcy osób - mówi Rafał Lewandowski z Galerii Asymetria, która po raz trzeci wywalczyła miejsce dla Polski na Paris Photo. Warszawska galeria była jedynym wystawcą znad Wisły na zakończonej wczoraj imprezie.
- Asymetria specjalizuje się w tzw. fotografii historycznej, dlatego też do Francji przywiozła wystawę pod tytułem "Komunizm w budowie. Polska fotografia po roku 1945" (Communism Under Construction). Klasycy polskiej fotografii cieszą się na Zachodzie dużym szacunkiem. Podczas poprzedniej edycji targów w Paryżu kuratorzy Museum of Modern Art kupili do swojej kolekcji prace Zofii Rydet, Jerzego Lewczyńskiego i Marka Piaseckiego. Na niedawnym Warsaw Weekend Gallery niemieccy kolekcjonerzy komplementowali doskonałą wystawę tego ostatniego.
- To, jak bardzo polska fotografia powojenna jest obrazem ówczesnej rzeczywistości widać na zdjęciach dokumentujących powstanie zamówionej przez Stalina Nowej Huty – mówi Lewandowski, który w Grand Palais pokazał m.in. odbitki Wiktora Pentala i Henryka Makarewicza, przedstawiające portrety przodowników pracy, kolejne etapy powstawania Nowej Huty. - Ich autorzy, prócz tego, że nie byli zawodowymi fotografami, nie byli też kronikarzami epoki. Podchodzili do rzeczywistości z dystansem, a wiele zdjęć ma abstrakcyjny charakter - mówi Łukasz Trzciński, wiceprezes Fundacji Imago Mundi, która podjęła się popularyzacji zdjęć Pentala i Makarewicza sześć lat temu, gdy rodziny artystów przekazały fundacji pudełka z ponad 10 tysiącami negatywów zapomnianych fotografii z początków Nowej Huty.
Zofia Rydet (1911-1997) wpisuje się natomiast poprzez pokazane w Paryżu na stoisku Asymetrii zdjęcia, w humanistyczny kierunek fotografii, reprezentowany na świecie przez Henriego Cartier-Bressona czy Roberta Doisneau. Ekspresyjne, wyrażające cierpienie, portrety dzieci wykonane przez artystkę pochodzą z uznanej w Polsce serii "Mały człowiek".
- To bardzo francuska praca, dlatego umieściliśmy ją w środku pokazu. Tak jak u Bressona, w tej serii dużą rolę odgrywa ulica. Z tym, że my też widzimy tu kontekst korczakowski i chcemy podkreślić, że problemy emocjonalne dziecka, to jest też świat komunizmu w budowie" - podkreśla Lewandowski.