Te porcelanowe dzieła sztuki polskich projektantów są dumą IWP i przedmiotem pożądania wielu kolekcjonerów. IWP i Fabryka Porcelany AS Ćmielów postanowiły wznowić produkcję 40 z nich, a zarazem stworzyć stałą ich ekspozycję w Instytucie.
Tak powstała najnowsza wystawa kameralnych rzeźb, zaprojektowanych w latach 50. i 60. przez Lubomira Tomaszewskiego, Hannę Orthwein, Mieczysława Naruszewicza i Henryka Jędrasiaka.
Wystawa została umieszczona w Sali Designerów IWP w Warszawie. W budynku tym przez 17 lat mieścił się Zakład Ceramiki i Szkła IWP. Tu powstawały prototypy figurek i serwisów. 120 wzorów figurek zostało wdrożonych do produkcji w różnych polskich wytwórniach. Także w Wałbrzychu, Chodzieży, Jaworzynie Śląskiej, Bogucicach i Tułowicach, Pruszkowie. Ale te produkowane w Ćmielowie (wówczas w wytwórni „Świt") były najgłośniejsze. Stały się ikonami polskiego wzornictwa. Limitowane serie trafiały do wybranych stołecznych sklepów i robiły furorę na wystawach i targach za granicą.
Figurki przedstawiają ludzi i zwierzęta. Nie przypominają mieszczańskich bibelotów, lecz współczesne rzeźby, inspirowane nowym stylem życia, modą i sztuką. „Siedząca dziewczyna" Henryka Jędrasiaka wygląda jak egzotyczna modelka. Bliska abstrakcji „Sowa" Hanny Orthwein kojarzy się z rzeźbami Henry Moore'a. „Wielbłąd" i „Bawół afrykański" Lubomira Tomaszewskiego, czy bodaj najpopularniejsza „Leżąca kotka" Mieczysława Naruszewicza inspirowały zarówno mocne graficzne kontrasty i malarskie „picassy", czyli esy floresy. Ekspresyjne kolorowe „Śpiewaczki" Tomaszewskiego sportretowane zostały żartobliwie, co też jest charakterystyczną cechą figurek ćmielowskich, tworzonych z lekkim przymrużeniem oka.