Joseph Beuys zaprzyjaźnia się z kojotem; tam tygrys nerwowo szarpie szmatę (w zastępstwie świeżego mięsa), ówdzie donośnie kopulują żaby (zarejestrowane przez Gordona Douglasa). Słonie chlapią się w basenie przy jazzowej muzyce, dalmatyńczyk wyje przy wtórze akordeonu. Piszczą małpy, beczą wpuszczone do muzeum żywe barany; poważny męski głos informuje w imieniu kota: "liżę, myślę" (to Józef Robakowski z offu).
Jest też horror. Kompozycja "Muchy" Włodzimierza Pawlaka składa się z małych obrazków cmentarzyków z doklejonymi owadzimi truchłami (1983 r.). W sąsiedztwie much – "Łajka" Artura Malewskiego. Poczerniały, jakby zmumifikowany psi pysk z obnażonymi kłami. Zwierzęcy rigoris mortis.
W osobnej salce emitowany jest dokument o nieco stukniętym hodowcy pitbuli i jego żonie, z drastyczną sceną walki psów. Ostre są również wideofilmy Hiszpanki Pilar Albarracin, "Wilczyca" i "Koza". Szczególnie druga z wymienionych prac niepokoi drapieżnością: artystka wybija obcasami wściekły rytm flamenco, trzymając w objęciach plastikowy worek, z którego wychlapuje się czerwony płyn (wino?, krew?). Po chwili tancerka ma suknię unurzaną w czerwieni; potem wywraca się i tapla w krwistej kałuży. Odebrałam to jako metaforę wszelkiego typu barbarzyństwa.
Trudno także uznać za żart fotograficzną "ankietę" Grzegorza Kowalskiego. Artysta ponad 30 lat temu pytał przyjaciół i studentów, czy mogliby się wcielić w jakieś zwierzę. W jakie? Indagowani dawali odpowiedzi za pośrednictwem słów i póz przybieranych przed obiektywem nago.
[srodtytul]Pieski świat [/srodtytul]
Projekt okazał się fascynującym psychologicznym testem. Odzwierciedlał także samopoczucie większości młodych ludzi doby PRL. Bo jak się czuli portretowani? Jak robal, bestia, kot. Jeden w odpowiedzi po prostu obsikał krzesło. Tylko pozornie akcja Kowalskiego zbliżona jest w pomyśle do performance'u Valie Export sprzed 40 laty. Słynna austriacka artystka wyprowadziła na spacer mężczyznę drepczącego za nią po ulicy na czworakach, na smyczy. Feministyczna manifestacja naprawdę mnie rozbawiła. Trąci nie tyle psem, co myszką.