Bohaterowie tej fascynującej filmowej opowieści, naukowcy z różnych dziedzin: historycy sztuki, architektury, nawet medycyny, postawili sobie za cel rozwikłanie przynajmniej niektórych zagadek jednego z najbardziej urokliwych włoskich miast. Pod osłoną nocy, jak prawdziwy detektyw, profesor Maurizio Seraceni centymetr po centymetrze „prześwietla” kamerą termowizyjną mury jednej z najstarszych i najważniejszych budowli w mieście: Palazzo Vecchio. Skanowanie przynosi zaskakujące rezultaty – w ścianach jest mnóstwo śladów po starych drzwiach, sugerujących istnienie tajnych przejść i korytarzy.
Palazzo Vecchio – niegdyś rezydencja rządzącego Florencją rodu Medyceuszy – był świadkiem wielu ciekawych wydarzeń. Nie wszystko jednak, co się tu działo, było przeznaczone dla oczu postronnych. Panujący nie chcieli, by ktoś ich obserwował, za to sami chętnie śledzili poddanych. Tak powstała sieć ukrytych drzwi, niewidocznych okienek do podglądania i tajnych korytarzy, które pozwalały swobodnie poruszać się po pałacu, a nawet niepostrzeżenie opuścić go i zadaszoną promenadą nad słynnym Ponte Vecchio przedostać na drugą stronę rzeki – do wybudowanej później rezydencji Palazzo Pitti.
Ironią losu, wszystkie te środki ostrożności – skuteczne, gdy chodziło o zagrożenie z zewnątrz – nie zdały się na nic, kiedy do głosu doszły wygórowane ambicje członków rodziny. Dr Donatella Lippi, historyk medycyny, trafiła na ślad kryminalnej zagadki sprzed wielu wieków – tajemniczej śmierci Franciszka I i jego żony. Badania DNA potwierdziły, że para została otruta arszenikiem. Wiele wskazuje na to, że trucicielem był zazdrosny o władzę brat Franciszka.
Tajemnice i pilnie strzeżone sekrety były we Florencji podstawą nie tylko sprawowania władzy. Dotyczyły też architektów i artystów. Wzniesiona na planie ośmiokąta kopuła katedry Santa Maria del Fiore, jedna z największych na świecie, przez całe wieki uznawana była za cud inżynierii budowlanej. Jej twórca Filippo Brunelleschi nie zostawił żadnych projektów, a za życia konsekwentnie odmawiał wyjaśnień. Bał się, żeby inni architekci nie ukradli mu pomysłu. Kopuła do dziś sprawia kłopot badaczom i wciąż budzi podziw dla niezwykłych rozwiązań, zaproponowanych przez XV-wiecznego mistrza.
Zdjęcia Stacey Mannari