Ekspozycję otwierają zdjęcia okien domów w Chorzeli, małej miejscowości, w której Ebstein spędziła dzieciństwo.
W nich drewniane witryny, białe firanki i kwiaty. Niemal wszystkie otwarte na oścież.
Tuż obok domy w Tykocinie i Częstochowie, stare kamienice Warszawy i Krakowa.
W witrynie księgarni na krakowskim rynku papierowy Bruno Schulz w ręku trzyma jedną ze swoich książek. A w oknie drewnianej willi w Warszawie nad wejściem widać niebieską Gwiazdę Dawida.
Po przeciwnej stronie straszą okna z Jerozolimy, w której Ebstein się urodziła. Niektóre pozabijane deskami, inne zabudowane grubymi kratami.