[i]Monika Małkowska z Frankfurtu nad Menem [/i]
Słynny XIX-wieczny francuski mistrz i współczesna amerykańska konceptualistka pod jednym dachem? Na pozór – zgrzyt nie do przyjęcia. Tymczasem kuratorzy Schirn Kunsthalle uznali, że prowokacyjne zderzenie dwóch osobowości z różnych epok będzie jak wystrzał armatni otwierający jubileuszowy rok galerii.
Bo Schirn działa już ćwierć wieku. Od początku postawiono tam na gwiazdorskie monografie i niekonwencjonalne tematy. Widziałam tam arcyciekawe pokazy – współczesnej manii turystycznej, pierwszą na świecie ekspozycję prac kobiet-impresjonistek czy wystawę ukazującą XIX-wieczną transformację Paryża i Berlina. Duet Courbet/Kruger też mnie zaskoczył. Ale i dał do myślenia.
[srodtytul]Od strony uda [/srodtytul]
Część dotycząca twórczości Gustave’a Courbeta nosi tytuł „Sen o nowoczesności”. O artyście wiadomo – ojciec realizmu. Ale też wróg akademizmu, antytradycyjonalista, przeciwnik instytucji artystycznych. Wsławił się niezależną, indywidualną wystawą pod szyldem „Realizm” (1855 rok) – odwet za odrzucenie jego prac na oficjalną paryską prezentację. Człowiek żywioł. Osobnik butny, z przerostem ego. Uwielbiany i nienawidzony. Nieźle oberwał za udział w Komunie Paryskiej: trafił do więzienia, po opuszczeniu którego emigrował do Szwajcarii, gdzie wkrótce zmarł w wieku 58 lat.