Sztuka ma podwójną naturę

Ze Stanisławem Fijałkowskim rozmawia Elżbieta Dzikowska

Publikacja: 18.11.2011 12:34

Stanisław Fijałkowski, „Obiektywne (uchwycone) związki”, 1968

Stanisław Fijałkowski, „Obiektywne (uchwycone) związki”, 1968

Foto: materiały prasowe

Red

ELŻBIETA DZIKOWSKA: Panie profesorze, czy uważa się Pan przede wszystkim za grafika, czy malarza?

STANISŁAW FIJAŁKOWSKI: Nie jest to ważne rozróżnienie. Dobre grafiki robili przeważnie dobrzy malarze. Uważam się za malarza – ale grafika jest mi potrzebna, aby w innej niż malarstwo technice wypróbować tę samą myśl, by pokonać inne trudności.

ED: Czy grafika jest trudniejsza?

SF: Pod pewnym względem malarstwo jest istotnie łatwiejsze, nie stawia tak wielu ograniczeń jak grafika, nie stwarza takich przeszkód materialnych; stwarzanie sobie przeszkód jest jednak niezwykle podniecające – łatwa realizacja pomysłu może spowodować jego spłycenie. Człowiek, który maluje za długo, męczy się, musi więc robić coś innego, żeby zregenerować swoją wrażliwość, odpocząć. Lepiej, jeśli jest to działalność artystyczna leżąca w pobliżu głównego nurtu zainteresowań lub zabawa twórcza.

ED: Posługuje się Pan kamerą filmową. Czy także dla odpoczynku?

SF: To również zabawa twórcza. Film jest z jednej strony naturalistycznym zarejestrowaniem rzeczywistości, z drugiej – daje możliwość wprowadzenia warstwy abstrakcyjnej w swojej budowie i rytmie, możliwości figuracji nieilustracyjnej (jak dosłowność zdjęcia), bo opartej na działaniu symbolu.

ED: Czy przydaje się to Panu w pracy artystycznej?

SF: Bardzo. Odświeża wrażliwość i – podobnie jak grafika – pozwala przenieść problematykę malarską w inną formę budowy narracji, przestrzeni, czasu. W malarstwie istnieją te same problemy, chociaż pozornie wydaje się ono statyczne i pozbawione czasu. Poprzez odpowiednie zorganizowanie formy sugeruje bowiem widzowi pewną czasową kolejność oglądania rożnych partii obrazu. Jest to raczej propozycja niż przymus; widz może przecież oglądać je w innej kolejności. Tego nie daje linearna organizacja czasu w filmie, w odróżnieniu od przestrzennej organizacji czasu w obrazie.

ELŻBIETA DZIKOWSKA: Panie profesorze, czy uważa się Pan przede wszystkim za grafika, czy malarza?

STANISŁAW FIJAŁKOWSKI: Nie jest to ważne rozróżnienie. Dobre grafiki robili przeważnie dobrzy malarze. Uważam się za malarza – ale grafika jest mi potrzebna, aby w innej niż malarstwo technice wypróbować tę samą myśl, by pokonać inne trudności.

Pozostało 80% artykułu
Rzeźba
Ai Weiwei w Parku Rzeźby na Bródnie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Rzeźba
Ponad dwadzieścia XVIII-wiecznych rzeźb. To wszystko do zobaczenia na Wawelu
Rzeźba
Lwowska rzeźba rokokowa: arcydzieła z muzeów Ukrainy na Wawelu
Sztuka
Omenaa Mensah i polskie artystki tworzą nowy rozdział Biennale na Malcie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Rzeźba
Rzeźby, które przeczą prawom grawitacji. Wystawa w Centrum Olimpijskim PKOl