Wystawy w Roku Klimta w Austrii

Austria celebruje rok sławnego rodaka – malarza secesji. Jego prace będą prezentowane na wielu wystawach

Aktualizacja: 19.01.2012 03:00 Publikacja: 18.01.2012 23:55

Wystawy w Roku Klimta w Austrii

Foto: AFP

Urodził się 150 lat temu, zmarł 56 lat później, lecz wydaje się wiecznie żywy. W każdym razie stale obecny. W tym roku jego popularność z pewnością osiągnie apogeum: w samej Austrii zaplanowano około dziesięciu prezentacji, większość w najważniejszych muzeach wiedeńskich.

Szykujmy się więc na lawinę gadżetów z motywami najsłynniejszych dzieł wiedeńczyka. Czy z morza tej kosztownej tandety wyłoni się prawdziwy wizerunek malarza, któremu udało się połączyć nowatorstwo z powodzeniem?

Cesarz gratuluje

Życiorys Gustava mógłby służyć jako wzorzec dla każdego artysty – zachowuje idealną równowagę pomiędzy skandalem a sukcesem. Najstarszy z siedmiorga rodzeństwa, od dziecka przyuczany przez ojca złotnika do przejęcia warsztatu. Nie on jeden miał dryg do sztuki, także młodszy brat Ernst, z którym Gustav stworzył familijny duet. Zachowawczy styl ich prac przypadł do gustu cesarzowi, co zaowocowało nie byle jakim zleceniem: freskiem wokół głównej klatki schodowej Kunsthistorisches Museum.

Okazałe gmaszysko otworzył w październiku 1891 roku sam Franz Joseph. „Przeszło dwie i pół godziny spędził wczoraj cesarz we wspaniałym, poświęconym sztuce pałacu", donosiła prasa. Relacjonowano, jak najjaśniejszy pan zareagował na fryz Klimtów: „Doprawdy, trudne to być musiało zadanie. Zawsze z przyjemnością oglądam dzieła Panów".

W tym roku Kunsthistorisches przygotowało nie lada atrakcję: ponad klatką schodową wzniesiono specjalne mostki, żeby zwiedzający mogli stanąć oko w oko z malowidłami Klimta. Żeby tylko nikt nie spadł z wrażenia!

Można by sądzić, że odtąd karierę młodego artysty zdominują zamówienia dworskie. A nie. Gustav rychło się zbuntował przeciwko nudnym usługom. Za tę zuchwałość skreślono go z listy kandydatów na profesora wiedeńskiej Akademii.

Klimt nie rozpaczał. Znalazł inny krąg odbiorców i entuzjastów: bogatą burżuazję. Pomógł mu w tym ożenek Ernsta z Heleną Flöge, jedną z córek zasobnego fabrykanta. Bracia zaczęli się pojawiać na salonach, nawiązali stosunki z elitą kulturalną. Wizerunki pędzla Gustava robią furorę, staje się rozchwytywanym portrecistą.

Klimtowi nie dość powodzenia u society. Chce zrewolucjonizować austriacką sztukę, wyzwolić z akademickich kanonów, uwolnić od prowincjonalizmu. Zakłada 19-osobowe stowarzyszenie projektantów i artystów pod nazwą Secession (1897 rok). Rok później formacja dysponuje własnym pawilonem wystawowym: architektoniczne cudo projektu Josepha Marii Olbricha w centrum Wiednia, ze złocistą kopułą i ruchomymi ścianami ułatwiającymi aranżację pokazów. Tak powstał jeden z symboli secesji.

Modły przed mozaiką

Przełom stuleci ma wyjątkowy klimat. Frustracje ery schyłkowej idą w parze z katastroficznymi wizjami i niezdrowym, obłudnym podejściem do seksu. Klimt czuje się w tym, jak ryba w wodzie. Uwodzi damy na pęczki, płodzi nieślubne dzieci (podobno co najmniej 14), gorszy i zachwyca. Wielbicielki nakłania do pozowania w śmiałych układach – swoisty seksdziennik. Te akty są tak śmiałe, że do dziś rzadko kiedy prezentuje się je publicznie. Aferę wywołuje obraz „Nadzieja". Naga modelka w zaawansowanej ciąży, szok!

Przez sześć lat Klimt ukrywa dzieło w domu przyjaciela za specjalnie skonstruowanymi drzwiami uchylanymi tylko dla wtajemniczonych. Jednocześnie snobi zamawiają u niego olśniewające przepychem podobizny pań. Wyzywająco dekoracyjne, na swój sposób niezdrowe jak tamta epoka. „Klimty" są wieszane w willach projektu Hoffmanna, urządzonych wyrobami z Warsztatów Wiedeńskich. Taki szpan.

Na początku XX wieku Gustav, dotychczas zasiedziały w swym rodzinnym mieście, odbywa podróż życia. Do Włoch, rzecz jasna. Ale... kontakt ze skarbami kultury włoskiej nie wywiera na nim większego wrażenia. Pada na kolana dopiero w Rawennie na widok bizantyjskiej mozaiki. Efekty widać po powrocie. Zaczyna się złoty okres w jego dokonaniach. Wtedy to powstają najsłynniejsze dzieła ze „Złotą Adelą" (czyli Adelą Bloch-Bauer) i „Pocałunkiem" na czele.

Uległa na kolanach

To chyba najsłynniejszy kiss świata. Kompozycja łącząca naturalizm z czymś, co zapowiada abstrakcję. Alegoria czystej, romantycznej miłości? Moim zdaniem – nic takiego. Zaborczy samiec wymusza uległość na kobiecie, która nie wiadomo – omdlewa w ekstazie czy ignoruje karesy. Obraz został zaprezentowany na wystawie secesjonistów w 1908 roku. Wzbudził sensację i od razu zakupiono go do narodowej kolekcji.

Wśród tłumów cisnących się do płótna znalazła się ta, która mu pozowała: Emilia Flöge, projektantka awangardowych na tamte czasy, luźnych sukien i płaszczy-szlafroków. Przyjaciółka czy kochanka mistrza? Panują sprzeczne opinie. Artysta nie odtworzył wiernie jej rysów – wyidealizował, wydelikatnił. Podmienił także ręce panny – zamiast miękkich, zręcznych dłoni Emilii namalował rachityczne, wykręcone reumatyzmem palce Adeli Bloch-Bauer.

Kim jest mężczyzna wyciskający całusa na bladym liczku Emilii? To sam autor. Upiększył się, odmłodził. Łysiejący czerep zasłonił ciemnymi lokami, mikrą posturę wyrównał przyklękiem dziewoi.

Tak naprawdę Klimt nie wyglądał jak bóg miłości. Niewysoki, o dość prostackich rysach, z lekkim zezem, rzednącymi włosami. Miał jednak urok i odwagę. Lubił koty, uprawiał sporty, pasjonował się fotografią. Zamiast konwencjonalnego garnituru na co dzień i od święta zakładał długą do ziemi haftowaną koszulę. Jak na ironię, ten oryginał zmarł na najpospolitszą w 1918 roku chorobę – grypę hiszpankę.

Korespondencja z Wiednia

Urodził się 150 lat temu, zmarł 56 lat później, lecz wydaje się wiecznie żywy. W każdym razie stale obecny. W tym roku jego popularność z pewnością osiągnie apogeum: w samej Austrii zaplanowano około dziesięciu prezentacji, większość w najważniejszych muzeach wiedeńskich.

Szykujmy się więc na lawinę gadżetów z motywami najsłynniejszych dzieł wiedeńczyka. Czy z morza tej kosztownej tandety wyłoni się prawdziwy wizerunek malarza, któremu udało się połączyć nowatorstwo z powodzeniem?

Pozostało 91% artykułu
Rzeźba
Ai Weiwei w Parku Rzeźby na Bródnie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Rzeźba
Ponad dwadzieścia XVIII-wiecznych rzeźb. To wszystko do zobaczenia na Wawelu
Rzeźba
Lwowska rzeźba rokokowa: arcydzieła z muzeów Ukrainy na Wawelu
Sztuka
Omenaa Mensah i polskie artystki tworzą nowy rozdział Biennale na Malcie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Rzeźba
Rzeźby, które przeczą prawom grawitacji. Wystawa w Centrum Olimpijskim PKOl