Seks w złocie

Urodził się 150 lat temu, zmarł 56 lat później, lecz wydaje się wiecznie żywy. W każdym razie stale obecny

Publikacja: 14.07.2012 01:01

"Pocałunek" Gustawa Klimta, 1908 r.

"Pocałunek" Gustawa Klimta, 1908 r.

Foto: Belweder

Życiorys Gustava Klimta mógłby służyć jako wzorzec dla każdego artysty – zachowuje idealną równowagę pomiędzy skandalem a sukcesem. Najstarszy z siedmiorga rodzeństwa, od dziecka przyuczany przez ojca złotnika do przejęcia warsztatu. Nie on jeden miał dryg do sztuki, także młodszy brat Ernst, z którym Gustav stworzył familijny duet. Zachowawczy styl ich prac przypadł do gustu cesarzowi, co zaowocowało nie byle jakim zleceniem: freskiem wokół głównej klatki schodowej Kunsthistorisches Museum.

Fragment artykułu

"Klimt, czyli seks w złocie"

Okazałe gmaszysko otworzył w październiku 1891 roku sam Franz Joseph. „Przeszło dwie i pół godziny spędził wczoraj cesarz we wspaniałym, poświęconym sztuce pałacu", donosiła prasa. Relacjonowano, jak najjaśniejszy pan zareagował na fryz Klimtów: „Doprawdy, trudne to być musiało zadanie. Zawsze z przyjemnością oglądam dzieła Panów".

W tym roku Kunsthistorisches przygotowało nie lada atrakcję: ponad klatką schodową wzniesiono specjalne mostki, żeby zwiedzający mogli stanąć oko w oko z malowidłami Klimta. Żeby tylko nikt nie spadł z wrażenia!

Można by sądzić, że odtąd karierę młodego artysty zdominują zamówienia dworskie. A nie. Gustav rychło się zbuntował przeciwko nudnym usługom. Za tę zuchwałość skreślono go z listy kandydatów na profesora wiedeńskiej Akademii.

Klimt nie rozpaczał. Znalazł inny krąg odbiorców i entuzjastów: bogatą burżuazję. Pomógł mu w tym ożenek Ernsta z Heleną Flöge, jedną z córek zasobnego fabrykanta. Bracia zaczęli się pojawiać na salonach, nawiązali stosunki z elitą kulturalną. Wizerunki pędzla Gustava robią furorę, staje się rozchwytywanym portrecistą.

Klimtowi nie dość powodzenia u society. Chce zrewolucjonizować austriacką sztukę, wyzwolić z akademickich kanonów, uwolnić od prowincjonalizmu. Zakłada 19-osobowe stowarzyszenie projektantów i artystów pod nazwą Secession (1897 rok). Rok później formacja dysponuje własnym pawilonem wystawowym: architektoniczne cudo projektu Josepha Marii Olbricha w centrum Wiednia, ze złocistą kopułą i ruchomymi ścianami ułatwiającymi aranżację pokazów. Tak powstał jeden z symboli secesji.

Przełom stuleci ma wyjątkowy klimat. Frustracje ery schyłkowej idą w parze z katastroficznymi wizjami i niezdrowym, obłudnym podejściem do seksu. Klimt czuje się w tym, jak ryba w wodzie. Uwodzi damy na pęczki, płodzi nieślubne dzieci (podobno co najmniej 14), gorszy i zachwyca. Wielbicielki nakłania do pozowania w śmiałych układach – swoisty seksdziennik. Te akty są tak śmiałe, że do dziś rzadko kiedy prezentuje się je publicznie. Aferę wywołuje obraz „Nadzieja". Naga modelka w zaawansowanej ciąży, szok!

Przez sześć lat Klimt ukrywa dzieło w domu przyjaciela za specjalnie skonstruowanymi drzwiami uchylanymi tylko dla wtajemniczonych. Jednocześnie snobi zamawiają u niego olśniewające przepychem podobizny pań. Wyzywająco dekoracyjne, na swój sposób niezdrowe jak tamta epoka. „Klimty" są wieszane w willach projektu Hoffmanna, urządzonych wyrobami z Warsztatów Wiedeńskich. Taki szpan.

Na początku XX wieku Gustav, dotychczas zasiedziały w swym rodzinnym mieście, odbywa podróż życia. Do Włoch, rzecz jasna. Ale... kontakt ze skarbami kultury włoskiej nie wywiera na nim większego wrażenia. Pada na kolana dopiero w Rawennie na widok bizantyjskiej mozaiki. Efekty widać po powrocie. Zaczyna się złoty okres w jego dokonaniach. Wtedy to powstają najsłynniejsze dzieła ze „Złotą Adelą" (czyli Adelą Bloch-Bauer) i „Pocałunkiem" na czele.

To chyba najsłynniejszy kiss świata. Kompozycja łącząca naturalizm z czymś, co zapowiada abstrakcję. Alegoria czystej, romantycznej miłości? Moim zdaniem – nic takiego. Zaborczy samiec wymusza uległość na kobiecie, która nie wiadomo – omdlewa w ekstazie czy ignoruje karesy. Obraz został zaprezentowany na wystawie secesjonistów w 1908 roku. Wzbudził sensację i od razu zakupiono go do narodowej kolekcji.

Życiorys Gustava Klimta mógłby służyć jako wzorzec dla każdego artysty – zachowuje idealną równowagę pomiędzy skandalem a sukcesem. Najstarszy z siedmiorga rodzeństwa, od dziecka przyuczany przez ojca złotnika do przejęcia warsztatu. Nie on jeden miał dryg do sztuki, także młodszy brat Ernst, z którym Gustav stworzył familijny duet. Zachowawczy styl ich prac przypadł do gustu cesarzowi, co zaowocowało nie byle jakim zleceniem: freskiem wokół głównej klatki schodowej Kunsthistorisches Museum.

Pozostało 87% artykułu
Rzeźba
Ai Weiwei w Parku Rzeźby na Bródnie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Rzeźba
Ponad dwadzieścia XVIII-wiecznych rzeźb. To wszystko do zobaczenia na Wawelu
Rzeźba
Lwowska rzeźba rokokowa: arcydzieła z muzeów Ukrainy na Wawelu
Sztuka
Omenaa Mensah i polskie artystki tworzą nowy rozdział Biennale na Malcie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Rzeźba
Rzeźby, które przeczą prawom grawitacji. Wystawa w Centrum Olimpijskim PKOl