Całkiem niedawno uczestniczyłem w dużej biznesowej konferencji. Wśród prelegentów nie zabrakło prawników, w tym tych specjalizujących się w prawie karnym. Odbiorcami byli oczywiście przedsiębiorcy, o których ostatnio tak dużo mówi się w mediach. Jedno z prawniczych wystąpień, co dość rzadkie, zaintrygowało także mnie. Przyznam szczerze, że nic nie wiedziałem o temacie. W trakcie prelekcji obserwowałem uczestników, którzy byli z każdą minutą bardziej przerażeni. Na ich twarzach można było wyczytać smutek, zmartwienie, a nawet złość. Temat wystąpienia zdecydowanie więc do nich trafił. Spełnił też jedno ze znanych założeń wystąpień prawników, które można by sprowadzić do: zasiać lęk, by potem podać antidotum, najlepiej opatrzone logo własnej kancelarii.