W trakcie rządów PiS krążyły legendy o najróżniejszych naruszeniach prawa przez rządzących, jednak nie było to urzędowo weryfikowane, bo zasadą państwa PiS było nieściganie swoich. W opinii publicznej istniało przekonanie, że żaden przedstawiciel PiS – poza tymi, którzy jak senator Kogut nie podpadną komuś, komu nie opłaca się podpaść – nie poniesie kary, jeśli pozostaje lojalny wobec partii.
Najlepszym dowodem dla prawdziwości takiej tezy było wszczęcie przez prokurator Ewę Wrzosek postępowania w sprawie spowodowania zagrożenia dla zdrowia Polaków w związku z organizacja wyborów prezydenckich, które to postępowanie zostało jej tego samego dnia odebrane i umorzone przez inną prokurator.