Mniejsze odprawy w reformie rynku pracy

Rząd Hiszpanii zredukował maksymalną odprawę w ramach reformy rynku pracy. Stopa bezrobocia w kraju sięga 23 proc.

Publikacja: 12.02.2012 13:58

Mniejsze odprawy w reformie rynku pracy

Foto: Bloomberg

To trzecia duża reforma podjęta w ciągu 2 tygodni przez rząd Mariano Rajoya, który ściga się z czasem, aby znaleźć antidotum na pogarszający się stan gospodarki i największe bezrobocie w krajach uprzemysłowionych. Po zaproponowaniu przepisów prawnych o zlikwidowaniu do 2020 r. deficytu finansów publicznych i zainicjowaniu reformy zmuszającej banki do odłożenia 50 mld euro na pokrycie toksycznych aktywów w nieruchomościach rząd zabrał się teraz za kryzys na rynku pracy.

- Celem rządu jest walka z brakiem miejsc pracy — stwierdziła minister pracy Fatima Banez po przyjęciu przez rząd nowej uchwały. — Tę reformę możną uznać za historyczną — dodała.

Przyczyny bezrobocia

Liczba bezrobotnych skoczyła w końcu 2011 r. do ponad 5 mln, dając wskaźnik 22,85 proc., dwukrotnie wyższy od średniej w Unii Europejskiej. Zdaniem niektórych analityków, częścią problemu są wysokie odprawy, które odstraszają pracodawców od zatrudniania. Inni są zdania, że prawdziwym problemem jest podział rynku — z jednej strony bezterminowe umowy o pracę, na podstawie układów zbiorowych, przewidujące wysokie odprawy, z drugiej umowy tymczasowe, nie zapewniające praktycznie żadnej ochrony.

Wielu ekonomistów uważa, że firmy w Hiszpanii muszą mieć swobodę ciecia kosztów pracowniczych, aby stać się bardziej konkurencyjne, co pozwali im na rozwój i tworzenie nowych miejsc pracy.

Stare i nowe przepisy

Najnowsza reforma dotyczy małych firm i pracujących na własny rachunek — stanowią 85 proc. wszystkich zatrudnionych — i zdecydowanie obniża wysokość odprawy.

Przedni rząd socjalistów wprowadził nową umowę o pracę, przewidującą maksymalną odprawę w wysokości zarobków za 33 dni przysługującą za każdy rok pracy oraz o równowartości przepracowanych 20 dni przy zwolnieniach z powodów finansowych. Umowę wprowadzoną w lipcu 2010 r. rzadko jednak stosowano, a normą pozostała odprawa 45 dni za rok.

Według nowych reguł, pracodawcy nie mają wyboru i muszą dawać mniejsze kompensaty za redukowanie zatrudnienia. — Celem reformy jest uproszczenie zatrudniania nowych pracowników w naszym kraju, zwłaszcza młodych i długotrwałych bezrobotnych — wyjaśniła wicepremier Soraya Saenz de Santamaria.

Reforma przewiduje ponadto:

- zmniejszenie podatku o 3 tys. euro dla małej firmy za przyjęcie do pierwszej pracy człowieka poniżej 30 lat życia,
- pobieranie przez rok przez bezrobotnego, który zatrudnił się 25 proc. zasiłku dla bezrobotnych, niezależnie od zarobków,
- zezwolenie prywatnym agencjom pracy dorywczej na działalność jako urzędów pośrednictwa pracy,
- zachęcanie do organizowania w firmach szkoleń przysposobienia zawodowego.

W 20007 r. na rok przed powstaniem kryzysu na rynku nieruchomości, bezrobocie wynosiło 7,95 proc. Od tamtej pory wzrosło niemal trzykrotnie, bo miliony ludzi straciło pracę w budownictwie. — Bardzo szybko zniszczyliśmy dużą liczbę miejsc pracy, zaczynając od sytuacji prawie pełnego zatrudnienia w latach 2007-8 i dochodząc szybko do rekordowego poziomu. Będzie bardzo trudno zejść poniżej 10 proc. w następnej dekadzie — uważa profesor ekonomii Universidad Complutense w Madrycie, Javier Velazquez.

Protesty

W piątek wieczorem setki mieszkańców Madrytu protestowało w centrum miasta, na placu Puerta de Sol, przeciwko reformie. Demonstranci z ruchu Indignados (oburzonych), około 500 osób, z transparentami, wzywali do strajku powszechnego. Z placu udali się pod gmach parlamentu.

Jeden z nich, Javier Baredes (53), pracujący w telemarketingu uważa, że reformy obniżą warunki zatrudniania. Będzie więcej sposobów przyjmowania do pracy, niższe odprawy i inne warunki, które wyraźnie pogorszą sytuację pracowników. Bezrobocie wzrośnie, bo władze ułatwią zwalnianie tanim kosztem.

Związki ostrożniejsze

Dwa największe związki zawodowe wezwały do zaprotestowania 19 lutego w całym kraju przeciw reformie, która ich zdaniem zniszczy miejsca pracy.

- Chcemy, by 19 lutego ulice w Hiszpanii były pełne głośnych protestów przeciwko reformie - stwierdził szef CCOO, Ignacio Fernandez Toxo na wspólnej konferencji z Candido Mendezem z UGT. Według tego ostatniego, „wielu pracodawców nie potrafi oprzeć się chęci zwalniania ludzi w trudnych czasach, podobnie jak ćmy, które lecą do światła". Reforma zwiększy więc liczbę bezrobotnych z 5,3 mln do 6 mln.

Fernandez Toxo zapytany, czy związki wezwą do strajku powszechnego odparł, że działacze będą odwiedzać zakłady, aby wyjaśniać, iż reforma jest „atakiem na podstawy modelu państwa opiekuńczego" i pozbawi pracujących ich praw. Uważa, że reforma zuboży klasę średnią, bo pracodawcy będą mogli taniej zwalniać i zatrudniać młodych z niższymi płacami.

Obserwatorzy spodziewali się, że związki będą nawoływać do strajku powszechnego przeciw reformie, gdy nie udało się dojść do porozumienia w rozmowach trójstronnych. Jednak mały udział w ostatnich protestach wskazuje, że Hiszpanie pogodzili się z tym, co nieuchronne, więc związki też nie kwapią się do ogłaszania strajku

Rynek pracy
Kogo szukają pracodawcy? Rośnie liczba wolnych miejsc pracy
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Rynek pracy
Coraz więcej niepracujących przypada na pracujących. W tych regionach jest najgorzej
Rynek pracy
Coraz więcej pracujących cudzoziemców. Najwięcej jest ich na Mazowszu
Rynek pracy
Listopadowe dane z rynku pracy w USA nieco lepsze od prognoz
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Rynek pracy
Czy strategia migracyjna zatrzyma boom w budownictwie