Według światowych prognoz rekrutacja online będzie jednym z „najgorętszych trendów" najbliższych lat. W Polsce tak bardzo tego na razie nie widać.
Portale o tematyce praca (większość z nich ma też serwisy z ogłoszeniami pracodawców) odwiedza trzech na dziesięciu internautów. Tak wynika z najnowszych danych Megapanel PBI/Gemius. Według nich ponad 6 milionów, czyli ok. 30 proc., polskich internautów korzystało w listopadzie ubiegłego roku z krajowych serwisów związanych z pracą.
Młodzi rozwiną biznes
Co prawda spowolnienie gospodarcze sprawiło, że od kilku lat nie widać tu większego wzrostu, ale teraz poprawa koniunktury, także na rynku pracy, otwiera nowe możliwości – zarówno dla kandydatów do pracy, jak i działających w tej branży firm Docenili to ostatnio dwaj założyciele brytyjskiej wyszukiwarki ofert pracy, Adzuna, którzy w połowie stycznia wprowadzili jej polską wersję.
– Chcemy dokonać transformacji w sposobie poszukiwania pracy przez Polaków – twierdzą Andrew Hunter i Doug Monro, którzy wcześniej wdrażali u nas serwis lokalnych ogłoszeń Gumtree. Podobnie jak kilku innych zachodnich inwestorów liczą teraz na potencjał polskiego rynku e-rekrutacji.
– W styczniu tego roku zanotowaliśmy o 4 proc. więcej wizyt niż przed rokiem – informuje Elżbieta Flasińska, rzecznik Grupy Pracuj, do której należy największy w kraju portal rekrutacyjny, Pracuj.pl. Choć w listopadowym Megapanelu uplasował się on za wp.pl, to ten zamieszcza oferty zatrudnienia z Pracuj.pl i polskiej wersji globalnego potentata monster.pl, który od kilku lat zabiega o nasz rynek. Co prawda bez specjalnych sukcesów – w najnowszym Megapanelu monsterpolska.pl jest dopiero na 20. miejscu.