Dlaczego zależy nam na studentach z Polski? Bo są ambitni i wyróżniają się bardzo dobrym przygotowaniem akademickim – twierdzi Rachel Waites, dyrektor ds. rekrutacji i przyjęć Executive MBA Program – Europe w Chicago Booth School of Business.
Rozmawiamy w londyńskim kampusie uczelni określanej często skrótem Chicago Booth. W piątkowe przedpołudnie trwa tu cykl prezentacji dla prawie dziesięcioosobowej grupy uczestników tzw. Experience Day, czyli dnia otwartego.
Globalnie i różnorodnie
Władze kampusu organizują takie dni średnio sześć razy w roku dla osób zainteresowanych studiami Executive MBA. Zainteresowanych poważnie, bo niektórzy przyjeżdżają na kilka godzin spotkań i rozmów z daleka. Skład uczestników piątkowego Experience Day potwierdza międzynarodową różnorodność, którą chwali się Chicago Booth.
W „naszej" grupie są m.in. hinduski menedżer z londyńskiego City, dwoje Rosjan, którzy na co dzień pracują w Moskwie, przedsiębiorca z RPA i przybysz ze środkowej Afryki, który dopytuje o pomoc szkoły w załatwieniu brytyjskiej wizy. Większość łączy udział w dniu otwartym z rozmową kwalifikacyjną. Podczas studiów i tak się jeszcze nalatają do Londynu; Executive MBA Program – Europe trwa 21 miesięcy i obejmuje 16 tygodni intensywnych zajęć (12 w Londynie, trzy w Chicago i tydzień w Hongkongu).
Podczas gdy część szkół biznesu rozwija programy partnerskie z lokalnymi uczelniami, Chicago Booth zabiega o studentów z różnych kontynentów, inwestując we własne kampusy. Poza Chicago ma kampus w Hongkongu, gdzie organizuje azjatyckie edycje studiów EMBA oraz w Londynie.