Klarna, szwedzki gigant z branży finansowej założony przez mającego polskie korzenie Sebastiana Siemiątkowskiego, na początku br. wdrożyła testowo asystenta AI. Efekty przeszły najśmielsze oczekiwania. Bot wspierany technologią OpenAI miał usprawnić obsługę klienta. Ale po miesiącu przejął dwie trzecie połączeń. Rozmowy z udziałem sztucznej inteligencji zamiast człowieka okazały się znacznie bardziej wydajne. Jak podaje Klarna, przeprowadzenie ogromu pracy, którą w tym okresie wykonał bot, wymagałoby zatrudnienia na infolinii 700 konsultantów.
Zyski ostro w górę, ale co z pracownikami?
Moc zaawansowanych algorytmów w biznesie to potencjał, obok którego ciężko przejść obojętnie. Sebastian Sięmiątkowski mówi wprost: przełom w zakresie sztucznej inteligencji w interakcji z klientami oznacza dla nich doskonałe doświadczenia po lepszych cenach, „dla naszych pracowników – ciekawsze wyzwania, a dla naszych inwestorów – większe zyski”. – AI jest dokładniejsza w rozwiązywaniu zadań niż człowiek, co prowadzi do 25-proc. spadku liczby powtarzających się zapytań. Klienci uzyskują teraz odpowiedzi w mniej niż dwie minuty, w porównaniu z 11 minutami przed wdrożeniem bota – komplementuje nowy systemem założyciel Klarny. I wskazuje, że technologia ta – w odróżnieniu od pracownika – działa 24 godziny na dobę, przez siedem dni w tygodniu, a do tego komunikuje się w ponad 35 językach.
Czytaj więcej
Rozwój AI będzie prawdopodobnie prowadził do wzrostu nierówności dochodowych, o ile nie będą mu towarzyszyły zmiany w szeroko rozumianej polityce gospodarczej.
Szacuje się, że tylko w br. system ten przyniesie Klarnie wzrost zysków aż o 40 mln dol. Sebastian Siemiątkowski nie ukrywa, że postęp w dziedzinie AI i skuteczność tych rozwiązań będą miały „głęboki wpływ na społeczeństwo”.