Branża HR ma pomóc w aktywizacji uchodźców z Ukrainy

Agencje zatrudnienia i firmy rekrutacyjne, obok pomocy humanitarnej dla uciekinierów wojennych z Ukrainy, szybko zaczęły ich wspierać również w wejściu na polski rynek pracy.

Publikacja: 30.03.2022 21:00

Uchodźcy na dworcu kolejowym w Przemyślu

Uchodźcy na dworcu kolejowym w Przemyślu

Foto: AFP

– Agencje zatrudnienia na długo przed 24 lutego współpracowały z kandydatami z Ukrainy; około 40 proc. pracowników tymczasowych w Polsce stanowią obywatele państw trzecich, głównie Ukrainy – zaznacza Agnieszka Zielińska, dyrektor Polskiego Forum HR, które zrzesza większość dużych firm z tej branży.

Praktycznie każda z nich zaangażowała się teraz w projekty, które mają ułatwić aktywizację uchodźców, a właściwie uchodźczyń, bo wśród ponad 2,3 mln uciekinierów wojennych z Ukrainy przeważają kobiety z dziećmi. Jak ocenia Kamil Sobolewski, główny ekonomista Pracodawców RP, około 600–700 tys. z nich może chcieć podjąć w Polsce pracę. To szansa dla pracodawców, którzy przez ostatni rok borykali się z rosnącym niedoborem pracowników, ale również wyzwanie.

Wsparcie samorządów

– Nasz rynek bez większych problemów może wchłonąć kilkaset tysięcy uchodźców, ale aktualna sytuacja wymaga od pracodawców dużej elastyczności. Przyjeżdżają do nas głównie kobiety i to dla nich trzeba stworzyć lub dostosować miejsca pracy – zwraca uwagę Krzysztof Inglot, ekspert rynku pracy i założyciel agencji zatrudnienia Personnel Service, która już w pierwszych dniach wojny zaczęła wspierać uchodźców w poszukiwaniu pracy w Polsce. Wysłała na polsko-ukraińską granicę rekrutobus z ofertami pracy i zakwaterowania dla osób, które planują dłuższy pobyt w Polsce. Udostępniła też bezpłatnie (również innym agencjom zatrudnienia) swoją aplikację Workport.

Skierowana do pracowników z Ukrainy aplikacja stała się teraz wirtualnym centrum pomocy dla uchodźców. – Każdego dnia korzysta z niej nawet 10 tys. użytkowników – twierdzi Inglot.

Agnieszka Zielińska przypomina, że tuż po wybuchu wojny firmy członkowskie PFHR wspierały swoich ukraińskich pracowników w ściąganiu rodzin i znajomych do Polski, organizując transport i zakwaterowanie, a także oferując pracę. Dzisiaj już znaczna część firm rekrutacyjnych i agencji zatrudnienia ma dedykowane strony albo zakładki stron w języku ukraińskim z informacjami dotyczącymi ofert pracy, rekrutacji w Polsce, a także dodatkowego wsparcia (zwłaszcza w zakwaterowaniu). Niemal 21 tys. ofert pracy było w środę w specjalnej zakładce Robota – skierowanej do kandydatów z Ukrainy na portalu Pracuj.pl, dostępnym również w ukraińskiej wersji językowej.

Czytaj więcej

Na polskim rynku pracy jest nawet 700 tys. stanowisk dla Ukraińców

Część agencji zatrudnienia nawiązała współpracę z władzami. W porozumieniu z Mazowieckim Urzędem Wojewódzkim działają np. EWL i Gremi Personal. – Współpracujemy z samorządami w całej Polsce – podkreśla Monika Ksieniewicz-Mil, rzeczniczka Gremi Personal, która otworzyła punkt konsultacyjny w centrum dla uchodźców w Ptak Expo w podwarszawskim Nadarzynie.

Z kolei EWL prowadzi stanowisko Praca w punkcie recepcyjnym na warszawskim Torwarze. Wraz z Fundacją Legii i firmą rekrutacyjną Antal zorganizowała też punkt poradnictwa pracy dla Ukraińców przy kortach Legii. – W przyszłym tygodniu startujemy z ukraińskojęzyczną infolinią nastawioną na kwestie legalizacyjne oraz prawne, które ostatnio bardzo się zmieniły, co powoduje pewien chaos informacyjny – zapowiada Michał Wierzchowski, dyrektor sprzedaży w EWL, która teraz określa się jako platforma migracyjna.

Ukraiński rekruter

Artur Skiba, prezes firmy Antal, której niedawne badanie pokazało, że 77 proc. firm szukających pracowników jest otwartych na kandydatów z Ukrainy, zatrudnił ostatnio konsultanta z językiem ukraińskim, by wspierać uchodźców w wejściu na rynek pracy.

– Chcemy pomóc kandydatom z Ukrainy odnaleźć się na rynku pracy w Polsce – deklaruje też firma rekrutacyjna Cpl Poland, która opublikowała ukraińską wersję „Przewodnika kandydata” – ze wskazówkami, jak przygotować się do rozmowy z potencjalnym pracodawcą czy rekruterem.

Czytaj więcej

Polscy pracodawcy już czekają na Ukraińców

– W ciągu miesiąca liczba kandydatów do pracy pochodzących z Ukrainy zwiększyła się pięciokrotnie – ocenia Magda Dąbrowska, wiceprezes Grupy Progres. Firma uruchomiła infolinię dla uchodźców, oferując im – obok zatrudnienia – pomoc w znalezieniu mieszkania i wsparcie psychologiczne, a także rozwija stronę internetową z ofertami pracy w języku ukraińskim. Jak informuje Mateusz Żydek, rzecznik Randstad Polska, na razie 40 osób skorzystało ze specjalnego programu Randstad dla Ukrainy, którym firma – we współpracy z pracodawcami – chce objąć docelowo 1500 uchodźców (z rodzinami). Wraz z pracą oferuje im 1,5 tys. zł jednorazowego wsparcia oraz finansową pomoc w znalezieniu mieszkania i zorganizowaniu opieki nad dziećmi.

Specjalną internetową platformę pracy dla uchodźców z Ukrainy uruchomiła w połowie marca grupa Adecco. Na stronie dostępnej w wersji angielskiej i ukraińskiej są oferty pracy w krajach, gdzie działa Adecco, jak też porady dla kandydatów. Taką stronę – w wersji angielskiej i ukraińskiej – uruchomiła też Gi Group, która prowadzi także ukraińskojęzyczne Centrum Kontaktu z poradami dla uchodźców.

– Wsparcia w aktywizacji Ukraińców potrzebują także polscy pracodawcy. Wielu z nich nie jest przygotowanych do rekrutacji czy obsługi kadrowej w języku ukraińskim – zaznacza Magda Dąbrowska.

Michał Wierzchowski z EWL docenia zaangażowanie i elastyczność firm. Podaje przykład dużej spółki logistycznej, która obniżyła normy i wydzieliła przestrzeń do kompletowania lżejszych palet, by móc zatrudnić uchodźczynie z Ukrainy.

Opinia dla „Rz”
Andrzej Kubisiak, zastępca dyrektora Polskiego Instytutu Ekonomicznego

Masowy napływ uchodźców nie musi wiązać się z radykalnym wzrostem zatrudnienia i rozwiązaniem problemów podażowych na polskim rynku pracy. Dotychczas doświadczamy przyjazdów głównie kobiet z dziećmi i osób w wieku emerytalnym. Oznacza to potencjalne zwiększenie kobiecej siły roboczej. I tu pojawia się kluczowe wyzwanie; połowa wakatów w polskiej gospodarce jest skumulowana w budownictwie, przemyśle i transporcie – w sektorach preferujących mężczyzn ze względu na ciężką pracę fizyczną. W drugiej połowie puli są wolne miejsca w handlu, usługach czy administracji i tam w pierwszej kolejności migrantki mogłyby znaleźć pracę. Wszystko jednak zależy od tego, czy będą tego chciały i jak długo pozostaną w Polsce.

– Agencje zatrudnienia na długo przed 24 lutego współpracowały z kandydatami z Ukrainy; około 40 proc. pracowników tymczasowych w Polsce stanowią obywatele państw trzecich, głównie Ukrainy – zaznacza Agnieszka Zielińska, dyrektor Polskiego Forum HR, które zrzesza większość dużych firm z tej branży.

Praktycznie każda z nich zaangażowała się teraz w projekty, które mają ułatwić aktywizację uchodźców, a właściwie uchodźczyń, bo wśród ponad 2,3 mln uciekinierów wojennych z Ukrainy przeważają kobiety z dziećmi. Jak ocenia Kamil Sobolewski, główny ekonomista Pracodawców RP, około 600–700 tys. z nich może chcieć podjąć w Polsce pracę. To szansa dla pracodawców, którzy przez ostatni rok borykali się z rosnącym niedoborem pracowników, ale również wyzwanie.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Rynek pracy
Rośnie popyt na pracę dorywczą
Rynek pracy
Pokolenie Z budzi postrach wśród pracodawców
Rynek pracy
Tych pracowników częściej szukają dziś pracodawcy
Rynek pracy
Padł rekord legalnych pracowników z zagranicy w Polsce. Pomogli Azjaci
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Rynek pracy
Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, WNE UW: Byłam przeciwniczką "babciowego"