Przed kilkoma laty 65-letni wówczas inżynier Bronisław Wiewiórski musiał odejść na emeryturę. Jego pracodawca, duża firma budowlana, nie zgodził się, by fachowiec z wieloletnim doświadczeniem zabierał miejsce młodym. Sytuacja zmieniła się przed dwoma laty, w czasach mieszkaniowej hossy. Wtedy dawny pracodawca inż. Wiewiórskiego zadzwonił z ofertą powrotu na stanowisko. Zbyt późno. Ubiegł go konkurent, gdzie pracowali już koledzy inżyniera.
Doświadczeni fachowcy dziś są na wagę złota. Niezależnie od wieku. Firmy budowlane nie czekają na rządowy program, który ma zachęcić pracodawców do zatrudniania pracowników po pięćdziesiątce. Sytuacja na rynku pracy, z którego wyjechało za granicę ok. 1,3 mln ludzi, w wielu firmach jest wystarczającym bodźcem do sięgnięcia po starszych pracowników. Nie tylko zresztą w budownictwie.
– Kiedy na rynku brakuje specjalistów, a wiedza i umiejętności pracowników są uznawane za najcenniejszy zasób w firmie, osoby w wieku przedemerytalnym stają się bardzo atrakcyjnymi kandydatami do pracy – ocenia Przemysław Gacek, prezes grupy Pracuj, do której należy portal Pracuj. pl.
W sklepach Carrefoura osoby po pięćdziesiątce stanowią już kilkanaście procent pracowników. Roman Lewandowski, rzecznik sieci drogerii Rossmann, podkreśla, że firma już na początku ubiegłego roku wprowadziła program rekrutacyjny „Praca po czterdziestce”. Dziś wśród prawie 5 tys. pracowników Rossmanna jest ok. 100 osób po 45. roku życia. – Dobrze się asymilują w młodym zespole, a starsze klientki chętnie korzystają z porad kobiet w podobnym wieku – zauważa Roman Lewandowski.
Pracodawcy zwracają też uwagę na stabilność starszych pracowników, znacznie mniej skłonnych do zmiany pracy niż młodzi. – Starsi pracownicy są często bardziej sumienni, oddani pracy i zdecydowanie bardziej stabilni. Nic chodzą też częściej na zwolnienia, zwłaszcza krótkoterminowe – ocenia Andrzej Gołyga, prezes Jabil Circuit Poland z Kwidzyna produkującej m.in. podzespoły elektroniczne.