Reklama

Ptasia grypa znów nęka Europę

Zima nie okazała się okresem ochronnym dla stad drobiu przed ptasią grypą, przenoszoną zwykle przez migrujące ptaki. Na początku lutego pojawiła się w Bułgarii i w Niemczech, w styczniu we Francji, w Niemczech i w innych krajach Europy.

Aktualizacja: 08.02.2021 18:16 Publikacja: 08.02.2021 17:33

Ptasia grypa znów nęka Europę

Foto: AdobeStock

Koło bułgarskiego miasta Sławianowo stwierdzono tę chorobę w dwóch gospodarstwach należących do jednego właściciela. Trzeba było zlikwidować ponad 160 tys. kaczek, a w kolejnym ponad 99 tys. kur niosek.

- Będziemy kontynuować ubój kaczek i kur. To bardzo niepokojące, bo oznacza duże straty — powiedział w państwowej rozgłośni BNR Iwan Jordanow z regionalnego biura bezpieczeństwa żywności. Urząd jest zdania, że nie ma technologicznych powiązań między ośrodkami hodowli kaczek i fermą kur, ale zaapelował do rolników w tym regionie, by nie wypuszczali swych stad z zamkniętych pomieszczeń — pisze Reuter.

W gospodarstwie rolnym w okolicy Uckenmarku w Brandeburgii na wschodzie Niemiec stwierdzono wirusa H5N8 ptasiej grupy. Zlikwidowano prewencyjnie 14 tys. indyków. Kolejne 20 tys. indyków trzeba było uśpić w fermie koło Ludwigslust-Parchim w Meklemburgii-Przedpomorzem z tego samego powodu.

W końcu stycznia szwedzki urząd rolny ogłosił plan likwidacji 1,3 mln kurcząt po stwierdzeniu ptasiej grupy w jednym z gospodarstw. 

Dla hodowców drobiu w południowo-zachodniej Francji początek roku okazał się fatalny. Resort rolnictwa ogłosił wtedy likwidację 600 tys. ptaków w gospodarstwach, gdzie pojawiła się ptasia grypa i prewencyjnie w innych. Likwidowano stada w promieniu do 3 kilometrów od fermy z wirusem. Na dzień 1 stycznia potwierdzono 61 ognisk wirusa H5N8, w tym 48 w regionie Landes, znanym z hodowli kaczek i gęsi na francuski przysmak foie gras. Tydzień później było ich już 124, z tego 119 w Landes.

Reklama
Reklama

W przypadku Francji nie pomogły procedury ochronne, trzymanie ptactwa pod dachem, prewencyjny ubój, bo wirus okazał się bardziej agresywny od poprzednich, które wyrządziły ogromne straty w 2015 i w 2016 r. przede wszystkim dlatego, że ośrodki hodowli w Landes, zwłaszcza wokół Chalosse są blisko siebie, a stada bardzo liczne — pisze dziennik „Les Echos”.

Hodowcy zaczęli zrzucać na siebie odpowiedzialność za nowy atak ptasiej grypy. MODEF i Confédération paysanne uważały, że zawiniła intensywna hodowla i bliskość ferm sprzyjająca rozchodzeniu się wirusa. Z kolei CIFOG uznała za nieodpowiedzialnych tych hodowców, którzy nie stosowali się do protokołu sanitarnego i trzymali swe stada na świeżym powietrzu. Wszystkim zrzeszonym hodowcom nie podobał się prewencyjny ubój zdrowych kaczek i kur, bo uważali go za nieskuteczny z sanitarnego punktu widzenia i nie do zaakceptowania z moralnego — odnotował „Le Monde”.

Cztery lata temu straty były ogromne mimo wybicia 25 mln kaczek. Producenci foie gras musieli zawiesić działalność na wiele tygodni, odszkodowania doszły do 350 mln euro, Chiny wstrzymały impost foie gras, Japonia przestała kupować produkty pochodzące z regionu Landes.

Rolnictwo
ASF pod Piotrkowem. Minister rolnictwa mówi o możliwym sabotażu
Rolnictwo
Polski drób u chińskich bram. Wieprzowina ma kłopot
Rolnictwo
ASF pod Barceloną. Hiszpańskie wojsko walczy z groźnym wirusem
Rolnictwo
Zagadka czekolady. Drożeje, choć kakao na giełdach tanieje
Rolnictwo
Rolnicy ruszą po kredyty 1 proc.? BGK kusi miliardem na gwarancje
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama