Problem zboża niszczy relacje z Ukrainą. "Celowo robi się z nas wrogów"

Niepokojący trend: zboże staje się kością niezgody w dobrych dotąd relacjach polsko-ukraińskich.

Aktualizacja: 19.06.2023 11:09 Publikacja: 19.06.2023 03:00

Celnik zakłada elektroniczną plombę na ciężarówce z ukraińskim zbożem, oczekującej na wyjazd z polsk

Celnik zakłada elektroniczną plombę na ciężarówce z ukraińskim zbożem, oczekującej na wyjazd z polsko-ukraińskiego przejścia granicznego w Medyce

Foto: PAP/Darek Delmanowicz

Ostatnie tygodnie przynoszą eskalację sporu o dostęp ukraińskich surowców rolnych do polskiego rynku. W odpowiedzi na zablokowanie przez polski rząd w kwietniu importu zboża i czerwcową zapowiedź blokady przejść granicznych przez polskich rolników swoją blokadę od 10 czerwca czterech przejść ogłosiły Ogólnoukraińska Rada Rolnicza i Związek Producentów Mleka. Ostatecznie ruch był utrudniony tylko przez kilka godzin w Dorohusku, co potwierdziła agencja drogowa Ukrtransbezpeka.

Czytaj więcej

Ukraińcy tracą cierpliwość. Polscy rolnicy protestują na granicy

Argumenty ministrów w sporze o zboże

Choć blokada była krótka, napięcie wzrosło – zaraz potem bowiem Taras Kaczka, ukraiński wiceminister gospodarki, oskarżył Polskę na konferencji Międzynarodowej Rady Zbożowej w Londynie o łamanie reguł Światowej Organizacji Handlu (WTO). Jego zdaniem dopłaty dla polskich rolników z powodu importu zboża z Ukrainy są sprzeczne z regułami WTO i mogą przynieść globalne reperkusje. Temat zauważył Reuters, wypowiedź nabrała rozgłosu.

Na pomoc dla polskich rolników rząd przeznaczył od początku wojny 13 mld zł, nie wszystkie środki zostały już wypłacone. Ministerstwo Rolnictwa broni się przed zarzutami, twierdzi, że każde dofinansowanie ma akceptację UE.

– Dla mnie to niepokojące, że strona ukraińska, która bardzo dobrze nas rozumiała, dziś wypowiada się w sposób negatywny, krytykuje polski rząd, że pomaga polskim rolnikom – skomentował nastroje minister rolnictwa Robert Telus.

Czytaj więcej

Piotr Skwirowski: Rolna kość niezgody

Gra interesów

– Mamy wrażenie, że celowo robi się z nas wrogów – mówi „Rzeczpospolitej” Alex Lissitsa, prezes notowanej na GPW ukraińskiej firmy rolniczej IMC. Uważa, że nasze kraje muszą nauczyć się wspólnie budować biznes w rolnictwie, skoro Ukraina wejdzie do UE.

Eksperci oceniają, że konflikt to efekt gry interesów po obu stronach. – Holdingi najbardziej naciskają na silną odpowiedź wobec Polski. Wytwarzają wielkie ilości produktów rolnych i widzą ogromne ryzyko, że ich nie sprzedadzą – mówi „Rzeczpospolitej” prof. Sławomir Kalinowski z IRWiR PAN. W Ukrainie ponad 180 gospodarstw, o powierzchni większej niż 10 tys. ha, wytwarza 54 proc. produkcji rolnej.

W Polsce przed wyborami gra toczy się o głosy 1,3 mln rolników i ich rodzin. Obecna na polskich blokadach granicy Agrounia założyła partię i liczy na wejście do Sejmu.

Ostatnie tygodnie przynoszą eskalację sporu o dostęp ukraińskich surowców rolnych do polskiego rynku. W odpowiedzi na zablokowanie przez polski rząd w kwietniu importu zboża i czerwcową zapowiedź blokady przejść granicznych przez polskich rolników swoją blokadę od 10 czerwca czterech przejść ogłosiły Ogólnoukraińska Rada Rolnicza i Związek Producentów Mleka. Ostatecznie ruch był utrudniony tylko przez kilka godzin w Dorohusku, co potwierdziła agencja drogowa Ukrtransbezpeka.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Rolnictwo
Tajemnicza głodówka w Sejmie nieistniejącego związku
Rolnictwo
Dziwny strajk głodowy w Sejmie. Rolniczy związek nie istnieje, ale protestuje
Rolnictwo
Prestiżowa nagroda w konkursie Unii Europejskiej dla polskiego instytutu
Rolnictwo
Cebula towarem wyborczym w Indiach
Rolnictwo
Farmerzy znad Wisły liczą pieniądze z dopłat i organizują protesty