Unia wprowadziła wcześniej tzw. celne limity ilościowe (kwoty) pozwalające niektórym krajom o rozwiniętym rolnictwie, Stanom, Australii, Nowej Zelandii i latynoskim eksportować do niej pewną pulę żywych zwierząt, mięsa, nabiału i innych wyrobów bez cła. Planowane wyjście W. Brytanii oznacza jednak, że te limity trzeba podzielić na nią i na 27 krajów zostających w Unii.
W dokumencie liczącym 51 stron Unia przedstawia listę różnych produktów podlegających podziałowi, od 11,5 tys. ton wołowiny z USA i Kanady (z czego UE przejmie 99,8 proc., resztę Londyn), 228,389 t baraniny z Nowej Zelandii (do podziału po połowie), po ryby, drewno i pewne metale. Wyliczono je na podstawie rzeczywistych przepływów w handlu w ciągu 3 lat.
Unia będzie musiała wynegocjować nowy podział limitów z innymi krajami WTO, zainteresowanymi takim eksportem. We wstępie do tego dokumentu stwierdzono jednak, że te negocjacje mogą nie zakończyć się przed 29 marca ze względu na małą ilość czasu.
Czytaj także: Sieci handlowe ostrzegają: brexit bez umowy to puste półki w sklepach
Wiele krajów WTO wyrażało zaniepokojenie, czy wzięty do wyliczeń okres 2013-15 był typowy. W przypadku 100 proc. unijnej puli, dotyczącej np. australijskiego sera cheddar, czy argentyńskiego czosnku artykuły nie mogłyby trafić na Wyspy bez cła.
Stany, Kanada, Argentyna, Brazylia, Urugwaj, Nowa Zelandia i Tajlandia poskarżyły się w piśmie z 2017 r., że zamierzany podział limitów w imporcie może pogorszyć ich sytuację, bo stracą dotychczasową elastyczność sprzedawania swych artykułów w dowolnym kraju Unii, także W. Brytanii, zależnie od tego, gdzie ceny i popyt są największe.