Razem z PO macie wystarczającą większość do tego.
Ale proszę nie zapominać, że przez dwa lata Platforma prowadziła z nami totalną wojnę na niebywałym poziomie agresji i kłamstwa. Wmawiała, że w Polsce jest tragedia, katastrofa gospodarcza i Polacy muszą się wstydzić tego, co się dzieje. To łgarstwa, które szkodziły Polsce. Robiono to w imię interesów establishmentu, bo Donald Tusk jest jego reprezentantem czystej krwi.
Dopuszcza pan jakąkolwiek współpracę z PO przy zmianie konstytucji?
Jeżeli PO będzie popierała nasze wnioski, to nie mamy nic przeciwko temu, żeby zmieniać konstytucję. Ale w tym Sejmie jesteśmy opozycją. Jak nastąpi iluminacja w Platformie i 141 jej posłów przejdzie do PiS, a tyle trzeba, byśmy mieli 307 głosów potrzebnych do zmiany konstytucji, to natychmiast wystąpimy z planem jej zmiany. Od kilku lat mamy gotowy projekt nowej konstytucji i w każdej chwili możemy go przyjąć. Wystarczy moment iluminacji w PO. W dziejach różne rzeczy się zdarzały.
Będziecie współpracować choćby przy niektórych ustawach?
Będziemy twardo rozliczać PO z obietnic. Naskładali ich wiele. Obiecali bardzo szybki wzrost płac. Rozumiemy, że teraz wzrosną one co najmniej dwukrotnie. Obiecali masowy powrót ludzi do kraju. Zobaczymy, ile osób przyjedzie. Obiecali szybki postęp w różnych dziedzinach: mają być szybko budowane autostrady, mieszkania. Z tego wszystkiego będziemy ich skrupulatnie rozliczać. A to, że nie mają fachowców, to wiemy. Już próbowali nam odebrać Mirosława Barszcza, ministra budownictwa. Proponowali mu albo pozostanie w resorcie, albo Ministerstwo Finansów. Ale on się nie zgodził. A poza tym będziemy pilnować IV RP. Zapewne natychmiast po dojściu do władzy PO wróci WSI, natomiast rola CBA zostanie zmarginalizowana.
Poprzecie powstanie komisji śledczych?
Powstaną i bez naszej zgody. Ale jednego będziemy się domagać: pełnej jawności ich obrad. Ja chętnie będę przed taką komisją zeznawał.
A prezydent?
Prezydent to inna sprawa. To jego decyzja. Prezydent ma powody do obaw, bo jego obowiązkiem jest dbanie o państwo i o to, by głowa państwa była odpowiednio traktowana. A biorąc pod uwagę dotychczasowy poziom chamstwa PO pod jego adresem, nie ma gwarancji, że przed komisją śledczą nie doszłoby do takiej sytuacji.
Co mu pan doradzi?
Jeżeli będzie gwarancja, że prezydent zostanie potraktowany tak jak powinien, to nie ma powodów, by się uchylał. Być może przesłuchanie powinno się odbyć w Pałacu Prezydenckim. Nie widzę przeszkód, by do tego doszło, przecież prezydent nie ma nic do ukrycia. Podobnie jak ja. Mogę zeznawać, pod warunkiem że zostanę zwolniony z tajemnicy państwowej. To nie są sprawy, które zagrażają bezpieczeństwu państwa. Mogę więc mówić wszystko, co wiem. Zapewniam panie, że wtedy będzie wielu bardzo, ale to bardzo niezadowolonych.
Kto?
Bardzo wiele osób. Ale chcę mieć prawo powiedzenia tego, co wiem, publicznie, tak by telewizja to transmitowała.
Czy rozłam w PiS jest możliwy? Donald Tusk czeka na pana ludzi.
I może się doczeka. Nikogo nie wyrzucamy, ale nie mamy też zamiaru całować kogoś w rękę tylko po to, by z nami został. Niewykluczone, że jakiś poseł dostanie propozycję i jego honor okaże się słabszy niż honorarium. Ja dobrze znałem PC. Teraz PiS jest za duże.
Kto może odejść?
Nie wiem. Ale Maciej Płażyński wcześniej uczciwie nam powiedział, że nie wstąpi do naszego klubu. Wszyscy inni zobowiązali się na piśmie, że jeśli przestanie im się podobać u nas, to rezygnują z mandatu. To moralne zobowiązanie.