Kliknąć w brzuszek pajacyka

Rozmowa z Martyną Majewską, członkiem zarządu Stowarzyszenia Pro Humanum

Publikacja: 18.03.2010 20:37

Martyna Majewska

Martyna Majewska

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

[b]Rz: Pracownicy Urzędu Morskiego w Słupsku podejrzewali, że w działaniach ich szefa są nieprawidłowości. Wynajęli więc detektywów, aby go śledzili, a następnie nagrany materiał wrzucili na portal YouTube. Internet chyba bardzo pomaga osobom społecznie zaangażowanym?[/b]

[b]Martyna Majewska:[/b] Daje możliwość udostępnienia dużej liczbie odbiorców informacji o jakimś wydarzeniu. To może być nagranie albo prośba o podpisanie się pod jakąś petycją. Istnieją strony internetowe, takie jak petycje.pl, gdzie można złożyć wirtualny podpis w różnych sprawach.

[b]Na przykład?[/b]

Amnesty International skutecznie organizuje akcje przesyłania e-maili w obronie osób, których prawa są łamane. Jednak takie działania jak urzędników ze Słupska w Polsce chyba nie miały jeszcze miejsca. Ale można się spodziewać naśladowców.

[b]Dlaczego służy do tego akurat Internet, a nie media tradycyjne?[/b]

Dużo łatwiej jest zamieścić nagranie w sieci niż dotrzeć do dziennikarza. Ponadto reakcja jest natychmiastowa – w postaci chociażby komentarzy pod materiałem. Internauci przesyłają sobie link i informacja trafia do coraz większej liczby osób. Także do dziennikarzy.

[b]Dziennikarze powinni czuć się zagrożeni?[/b]

Dziennikarze nie mają się czego obawiać, bo wciąż jest jeszcze dużo osób, które nie korzystają z Internetu. Poza tym dziennikarze mają łatwiejszy dostęp do wielu informacji niż inni ludzie.

[b]Czy Internet buduje postawy obywatelskie?[/b]

Skłania ludzi do pojedynczych, łatwych akcji typu kliknięcie w brzuszek pajacyka albo podpisanie petycji. To jednak za mało, aby zbudować społeczeństwo obywatelskie. Do tego trzeba długofalowych działań edukacyjnych.

[b]Rz: Pracownicy Urzędu Morskiego w Słupsku podejrzewali, że w działaniach ich szefa są nieprawidłowości. Wynajęli więc detektywów, aby go śledzili, a następnie nagrany materiał wrzucili na portal YouTube. Internet chyba bardzo pomaga osobom społecznie zaangażowanym?[/b]

[b]Martyna Majewska:[/b] Daje możliwość udostępnienia dużej liczbie odbiorców informacji o jakimś wydarzeniu. To może być nagranie albo prośba o podpisanie się pod jakąś petycją. Istnieją strony internetowe, takie jak petycje.pl, gdzie można złożyć wirtualny podpis w różnych sprawach.

Publicystyka
Izrael – Iran. Jak obydwa kraje wpadły w spiralę zemsty i odwetu
Publicystyka
Władysław Kosiniak-Kamysz: Przywróćmy pamięć o zbrodniach w Palmirach
Publicystyka
Marek Cichocki: Donald Trump robi dobrą minę do złej gry
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Minister może zostać rzecznikiem rządu. Tusk wybiera spośród 6-7 osób
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Publicystyka
Tomasz Krzyżak: Biskupi muszą pokazać, że nie są gołosłowni