Piotr Gursztyn: Schetyna dał nadzieję

Marszałek z Platformy szuka porozumienia z częścią polityków PiS – sfrustrowaną grupą tzw. liberałów

Aktualizacja: 09.08.2010 22:39 Publikacja: 09.08.2010 22:35

– Mam nadzieję, że w Prawie i Sprawiedliwości nastąpi coś, co będzie przełomem, i prezes Kaczyński nie będzie jedyną twarzą PiS – powiedział w Radiu TOK FM Andrzej Halicki (PO). Wypowiedź jednego z najbardziej zaufanych współpracowników Grzegorza Schetyny zrobiła duże wrażenie po drugiej stronie.

Szczególnie w tej części PiS, która nie jest zadowolona z powyborczej, ostrej linii szefa partii i redukowania polityki do żądań wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej.

Słowa Halickiego zostały potraktowane jako sygnał ze strony Schetyny do tzw. liberałów w PiS. To politycy, którzy w niezwykle sprawny sposób prowadzili kampanię prezydencką Kaczyńskiego, a po wyborach zostali odstawieni na boczny tor.

Adresat sygnału jest nieprzypadkowy, a i nadawca dobrze dobrany. – Schetyna to jeden z niewielu tych, którym o coś pozytywnego chodzi w polityce, a nie tylko o władzę – to słowa jednego z bardziej znanych polityków PiS. Tak, Prawa i Sprawiedliwości, a nie Platformy.

Ale i ludzie z otoczenia marszałka Sejmu potwierdzają, że z zainteresowaniem patrzą właśnie na tych polityków PiS. – Jesteśmy zmęczeni historią, kłótniami starszych i wzajemnym obrażaniem. Z nimi nie przekroczyliśmy tej granicy w polemikach, za którą jest już nienawiść – mówi jeden z nich.

Poniedziałkowa wypowiedź Halickiego nie była pierwszym sygnałem. Polityk PO kilkakrotnie spotykał się już z niektórymi osobami z PiS. Duże wrażenie zrobiło też zaangażowanie Schetyny w obchody rocznicy Powstania Warszawskiego. Jego przemówienie wygłoszone w przeddzień rocznicy część mediów skrytykowała nawet jako zbyt "pisowskie".

Dla sfrustrowanych marginalizacją liberałów z PiS inicjatywa Schetyny jest miłym i budzącym nadzieje gestem. Te nadzieje to odwrotna strona ich frustracji wynikającej z poczucia, że zabetonowanie sceny politycznej blokuje osobiste kariery, a także uniemożliwia realizację politycznych marzeń. Jednocześnie ciągle się boją, że może to być dla Jarosława Kaczyńskiego pretekst do pozbycia się ich z partii jako "niepewnego elementu". Lub – w łagodniejszej wersji – orężem wykorzystanym przeciw nim w wewnątrzpartyjnych rozgrywkach.

Być może nie będą mieli wyboru, bo dokona go za nich właśnie prezes PiS. Uczynienie mało znanej posłanki Beaty Szydło wiceprezesem partii i pominięcie skutecznej szefowej kampanii prezydenckiej Joanny Kluzik -Rostkowskiej zostało odebrane jako ostrzeżenie, że każdy może być wymieniony.

Tak też jest interpretowana zapowiedź powrotu do PiS polityków Polski Plus. To oni teraz mogą się stać wielkomiejską i inteligencką twarzą PiS w miejsce Kluzik-Rostkowskiej, Elżbiety Jakubiak czy Pawła Poncyljusza.

Ale swoje kalkulacje ma i druga strona. – Grzegorz szuka w PiS sojuszników? Dodatkowych szabli nigdy zbyt wiele – to z kolei komentarz polityka PO. Grupa kilkunastu czy kilkudziesięciu posłów może być potrzebna w Sejmie, choćby do szachowania PSL lub SLD. A zwłaszcza w rozgrywkach wewnątrz Platformy. Pytani przez nas politycy PiS ciepło mówią o Schetynie i z rozrzewnieniem przypominają jego NZS -owską przeszłość. Dla Donalda Tuska nie mają nawet cienia tej sympatii.

Wygląda na to, że sojusz Grzegorza Schetyny – polityka, który jeszcze niedawno walczył o przeżycie – z niezadowolonymi z PiS może sporo namieszać w polskiej polityce.

– Mam nadzieję, że w Prawie i Sprawiedliwości nastąpi coś, co będzie przełomem, i prezes Kaczyński nie będzie jedyną twarzą PiS – powiedział w Radiu TOK FM Andrzej Halicki (PO). Wypowiedź jednego z najbardziej zaufanych współpracowników Grzegorza Schetyny zrobiła duże wrażenie po drugiej stronie.

Szczególnie w tej części PiS, która nie jest zadowolona z powyborczej, ostrej linii szefa partii i redukowania polityki do żądań wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Publicystyka
Joanna Ćwiek-Świdecka: Czy nauczyciele będą zarabiać więcej?
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Publicystyka
Estera Flieger: Wygrał Karol Nawrocki, więc krowy przestały się cielić? Nie dajmy się zwariować
Publicystyka
Rusłan Szoszyn: 6000 zamrożonych zwłok albo jak zapamiętamy Rosję Putina
Publicystyka
Bogusław Chrabota: O pilny ratunek dla polskich mediów publicznych
Publicystyka
Jędrzej Bielecki: Ukraina może jeszcze być w NATO