Oczywiście, chodzi o list Macieja Łętowskiego i Artura Sieranta, w którym przeprosili oni za wywiad dziennika z Grzegorzem Braunem.? Opinię w CMWP wydał Marek Markiewicz, dziennikarz i specjalista od prawa medialnego, były przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, dyrektor ds. informacji i publicystyki w telewizji Polsat, autor licznych programów publicystycznych. Obecnie jest związany z kancelarią „Rymar i Wspólnicy”, gdzie zajmuje się m.in. prawem medialnym.?
Marek Markiewicz pisze:
Jeśli dwaj członkowie zarządu spółki wydającej gazetę oświadczają publicznie, że nie zgadzają się z filozofią redakcji i przepraszają za wywiad, który opublikowano, to sprawa jest poważna, skoro użyli swych tytułów i powołali się na funkcje w Spółce. Jeżeli prezes zarządu Spółki ogłasza, że były to oświadczenia prywatne, bo zarząd sprawą się nie zajmował, szanując autonomię redakcji, to jest jeszcze gorzej. ?
Jak czytamy w opinii Marka Markiewicza:
Ta sprawa – jak na dłoni pokazuje różnicę między samochodem a tekstem w gazecie. Można więc uznać list wiceprezesów za oświadczenie w imieniu Spółki, co zapewne było ich intencją. Można przyjąć, że list kwestionuje i zasadę, że redakcją kieruje redaktor naczelny, i autonomię redakcji, więc narusza zasady dotąd przyjęte. Można jednak też uznać, że oświadczenie to rażąco przekracza zakres zwykłych czynności spółki i nadużywa regułę dwuosobowej reprezentacji, skoro cały zarząd nie podjął w tej sprawie uchwały, a zasadą dotąd w statucie i regulaminie była autonomia redakcji, więc nieingerencja zarządu w sprawy programowe.?