Lucas przyznaje, iż ze względu na zaszczytną opozycyjną kartę Michnik może sobie pozwolić na wspaniałomyślną postawę wobec dawnych komunistycznych przeciwników, ale jego pochwałę dla ostatniego I sekretarza PZPR - gen. Wojciecha Jaruzelskiego uznaje za najbardziej kontrowersyjny aspekt książki. Recenzent sugeruje, iż Michnik jest nadal dysydentem, choć już nie wobec dawnych komunistów, lecz wobec nowej polskiej prawicy.
Dla niektórych Michnik jest uosobieniem warszawskiego liberalnego establishmentu: kimś, kto czuje się z lekka niewygodnie w materialistycznym otoczeniu post-komunistycznego kapitalizmu i głęboko niechętnemu mściwemu historycznemu triumfalizmowi obozu narodowo-patriotycznego - podsumowuje.
Panie Adamie, proszę się nie przejmować. Zapewne recenzent tych wspaniałych esejów jest prawicowym mścicielem z Południa. Oczywiście, sponsorowanym przez PiS. Swoją drogą, może bezpieczniej było zostać na Wschodzie i głosić idee demokracji w reżimowych tabloidach Władimira Putina? Tam nikt by redaktora nie skrytykował. Panie Lucas, odp...prz się pan od generała!