Kładzie się cieniem na tegorocznym święcie katastrofa smoleńska oraz twarde wnioski po raporcie komisji Jerzego Millera. Minister Klich sam podał się do dymisji, mimo że wieloletnie zaniedbania dotyczyły jego poprzedników. Czasem MON musi skorzystać z zasady „tyle odpowiedzialności, ile władzy”
– mówił Komorowski. Jednocześnie prezydent usprawiedliwiał ministra Bogdana Klicha. -
Minister Klich skoncentrował się na rzeczy arcyważnej, czyli przejściu od armii z poboru do zawodowstwa, oraz na misjach zewnętrznych. Jednak profesjonalizacja to też nowoczesne szkolenie i zmiany struktur dowodzenia. Jestem wdzięczny, że siły zbrojne, znalazły wystarczającą determinację, aby to robić. Już po katastrofie CASY wyciągnięto słuszne wnioski, ale nikt nie wprowadził ich w życie. Raport Millera był po to, aby następna tego rodzaju katastrofa się nie zdarzyła, ale nie po to, aby ferować wyroki. W interesie Rosjan też to leży, żeby dostrzegli u siebie błędy i mankamenty dowodzenia.
O nowym ministrze obrony narodowej i krytyce jego decyzji przez środowiska generalskie prezydent mówił: